Początek meczu nie zwiastował łatwej przeprawy. Już w kilka minut po pierwszym gwizdku goście wykorzystali gapiostwo formacji defensywnej gospodarzy i objęli prowadzenie. Podopieczni Henryka Wilczewskiego potrzebowali kwadransa na wyrównanie. Do piłki dośrodkowanej z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył w polu karnym Olek Zaremba i precyzyjnym strzałem umieścił ją w siatce. Minimalną przewagę osiągnęli miejscowi zawodnicy, ale do przerwy utrzymał się wynik remisowy.
Drugą połowę piłkarze Ostrovi mogli rozpocząć z wysokiego c, ale piłka po strzale Sławomira Różańskiego zatrzymała się tylko na poprzeczce. Co się jednak odwlecze to nie uciecze. Najpierw kwadrans po zmianie stron dośrodkowanie z lewej strony na gola głową zamienił Tomasz Rępa, a po kolejnych piętnastu minutach podwyższył prowadzenie dobijając sparowaną przez bramkarza futbolówkę.
W 82 minucie przyjezdni wyprowadzili groźny kontratak i szarżującego z polu karnym zawodnika ostrym wejściem powstrzymał golkiper żółto zielonych. Zawodnicy Wieczfnianki mieli szansę na bramkę kontaktową po tym, jak sędzia wskazał na wapno, jednak nowy bramkarz Ostrovi zrehabilitował się broniąc strzał z jedenastu metrów. W ostatnich minutach Tomasz Rępa dopełnił dzieła zniszczenia umieszczając jeszcze dwukrotnie piłkę w siatce.