Krakowski zespół Podgórza w meczu IV rundy Pucharu Polski na szczeblu krakowskim uległ ligowemu rywalowi, rezerwom Garbarni i zakończył pucharową przygodę. Gospodarze tego spotkania prezentowali się lepiej na boisku. Spokojnie tworzyli swoje okazje wygrywając pojedynki z naszymi zawodnikami. Gracze Podgórza odgryzali się kilkoma sytuacjami, ale nie potrafili przeciwstawić się rywalom.
Początek meczu wyglądał jeszcze dobrze. Jako pierwsi na bramkę uderzyli rywale już w 5minucie, ale Jędrzejczyk strzałem głową posłał futbolówkę nad poprzeczką. W 20minucie odpowiedziało Podgórze. Wyprowadzony kontratak został zakończony dośrodkowaniem A.Patera do Ochałka, jednak nasz napastnik również minimalnie się pomylił. W 25minucie "Brązowi" wyszli na prowadzenie. Borla będąc z boku pola karnego zagrał piętą do Jędrzejczyka, ten wpadł w pole karne i wycofał do Krzeszowiaka, który uderzył mocno na bramkę. Grabowski obronił strzał, ale przy dobitce Wcisły był bezradny. W kolejnych minutach na bramkę Grabowskiego uderzał Gruchacz, ale bramkarz Podgórza bronił jego uderzenia. W 40minucie Urban sfaulował w polu karnym Jędrzejczyka i arbiter podyktował jedenastkę, którą na bramkę zamienił Wcisło. W końcówce Krzeszowiak uderzał na bramkę, lecz Grabowski znów był lepszy. Podgórze oprócz uderzenia Ochałka nie miało za wielu sytuacji. Dwa razy z dystansu próbował Bańka, ale jego strzały nie zagroziły bramce Paździora.
Druga połowa zaczęła się od strzału Gruchacza w 51minucie, jednak obrońcy zdążyli go zablokować. W odpowiedzi na bramkę uderzał Wiater, ale Paździor obronił strzał. W kolejnej sytuacji bramkarz Garbarni obronił uderzenie z dystansu A.Patera. W 67minucie po dośrodkowaniu w pole karne, G.Pater trafił w boczną siatkę. W 72minuce wprowadzony w przerwie Stokłosa stanął oko w oko z Grabowskim i umieścił futbolówkę w siatce. Dwie minuty później znów dobrze interweniował Paździor broniąc wcinkę G.Patera. Minutę później padła czwarta bramka dla gospodarzy, a zdobył ją Stokłosa. W 77minucie Ochałek wyprowadził kontratak. Po przejęciu piłki pobiegł z nią kilka metrów, zagrał na lewą stronę do G.Patera, ten zewnętrzną częścią stopy dośrodkował do A.Patera, który głową skierował piłkę do siatki. Po kilku minutach wynik spotkania ustalił Żukowicz, wykorzystując dośrodkowanie Budki.