Lew Olszyny - SPRiN Regulice 3:3 (0:3)
Bramki: 2x Sojka 70', 72', Jargus 84' - Paweł Matusik 2', 4', Wojciech Sikora 6'
Mimo szybkiego objęcia prowadzenia Regulicom nie udało się dowieźć korzystnego wyniku do końcowego gwizdka i ostatecznie Olszyny zdołały wyrównać w drugiej części meczu.
Lew: Synal- Babik, Bachowski (55' Piegza), Drzyżdżyk, Jargus, Kacik, B. Kaszuba, Ł. Kaszuba, Sojka, Sroka, Zając
SPRiN: Piwowarczyk- Prasak (46' Wójcik), M. Matusik, Czech, Kadłuczka- Sikora (56' Kopeć), P. Matusik, Lizoń, Maj, Kołacz- K. Turek
Od zdecydowanego uderzenia rozpoczęli zawodnicy trenera Matusika, w 2 minucie Prasak przedarł się skrzydłem w pole karne i został brutalnie sfaulowany przez obrońce gospodarzy. Młody obrońca SPRiN-u doznał kontuzji w tym starciu, dograł pierwszą połowę do końca, ale na drugą już nie wyszedł. Rzut karny pewnym strzałem zdobył bramkę Paweł Matusik. Już 2 minuty później Piotr Kadłuczka wyrzucił piłkę z autu do Krystiana Kołacza, który dograł piłkę do Pawła Matusika, który ponownie bez problemu zdobył swoją drugą bramkę. Reguliczanie byli bardzo regularni na początku meczu, po upływie kolejnych 2 minut padła kolejna bramka. Leszek Czech zagrał w pole karne rywala, a Krystian Kołacz wyprzedził obrońcę i zdążył zagrać piłkę tuż przed bramkarzem notując tym samym swoją drugą asystę, a piłkę do pustej bramki skierował Sikora. 3 bramki w 6 minut, wtedy wydawało się, że Regulice 3 pkt mają już w kieszeni. W pierwszej połowie gospodarze rzadko zagrażali bramce Regulic. Kilkukrotnie stwarzali sobie okazję po stałych fragmentach gry, ale piłki padały łupem obrońców i bramkarza SPRiN-u.
Druga połowa to diametralnie inny obraz gry. Z powodu kontuzji oprócz Prasaka boisko opuścił Sikora w 56 minucie. Obu zawodnikom życzymy dużo zdrowia i szybkiego powrotu do pełni sił. W grze Regulic jakby się coś zacięło, w dodatku z powodu kontuzji graczy i dość słabej sytuacji kadrowej w drugiej połowie linię defensywną tworzyli doświadczeni graczej; Wójcik, Czech, Matusik, Kadłuczka, którzy jednak przegrywali pojedynki biegowe ze znacznie młodszymi od siebie rywalami. W 70 minucie błąd w defensywie Macieja Matusika wykorzystał Sojka, który w sytuacji sam na sam zdobył pierwszą bramkę dla Olszyn. 2 minuty później ponownie Sojka urwał się prawym skrzydłem i z rogu pola karnego strzelił w dalszy róg bramki strzelając gola kontaktowego. Piłka nienaturalnie odbiła się tuż przed bramkarzem, czym uniemożliwiła mu skuteczną interwencję, ale i tak winę za stratę tej bramki w całości należy obwinić Piwowarczyka, który powinien się znacznie lepiej zachować. SPRiN miał dwie dobre okazję, obie miał Paweł Matusik, który dwoił się i troił w ofensywie. Najpierw piłka po strzale zza pola karnego odbiła się od słupka, a następnie po dograniu ze skrzydła przez Turka, Matusik strzałem na wślizgu przestrzelił nad poprzeczką, była to jednak dość trudna pozycja do strzelenia. W 84 minucie Czech sfaulował w polu karnym napastnika i sędzia podyktował rzut karny. Z 11 metrów uderzył Jargus i piłka po rękach bramkarza wpadła do siatki. Ponownie znacznie lepiej powinien się zachować Piwowarczyk. W 89 minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ukarany został Bartosz Kaszuba.
Spokojna gra w pierwszej połowie i fatalna w drugiej, tak w skrócie można podsumować dzisiejszy mecz. Zgodnie z przewidywaniami był to twardy mecz walki, sędzia często przerywał grę. Sędzia pokazał 6 żółtych i 1 czerwoną czyli znacznie mniej niż w poprzednim meczu. Kontuzje, słabsza dyspozycja Piwowarczyka, a przede wszystkim słaba sytuacja kadrowa zadecydowały o tym, że mecz zakończył się remisem. Teraz SPRiN będzie pauzował, kolejny mecz ligowy zagra dopiero 11 września na własnym boisku z Jutrzenką Ostrężnica.