Wisła Jankowice - SPRiN Regulice 1:0 (0:0)
SPRiN przegrywa na wyjeździe w Jankowicach, w meczu zawiodła przede wszystkim skuteczność.
SPRiN: Piwowarczyk - Praszek, Bogdan, Starzykiewicz, Domagała - Knapik, Zimoląg (45' Seremak), Krzanik, Turek (70' M. Matusik), Czak (45' Ciołek) - P. Matusik
Początek meczu nie zapowiadał końcowego wyniku, Regulice lepiej rozgrywały piłkę i raz po raz dochodzili do sytuacji podbrakowych. Należał nam się nawet rzut karny, po strzale Roberta Starzykiewicza obrońca zablokował strzał ręką, ale sędzia nie odgwizdał przewinienia. Mieliśmy co najmniej kilka dogodnych okazji, ale nasi zawodnicy byli bardzo nieskuteczni w tym meczu, kilkukrotnie również zamiast podać do lepiej ustawionego partnera wdawali się w niepotrzebny drybling i tracili piłkę. Gospodarze ograniczali się do kontrowania i stałych fragmentów gry, po jednej z takich akcji bliski zdobycia bramki dla Wisły był nasz zawodnik Karol Zimoląg, który starając się wybić piłkę głową trafił w poprzeczkę.
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił, nasz zespół prowadził grę i seryjnie marnowaliśmy świetne okazję, dwukrotnie nie zdobyliśmy gola gdy praktycznie była pusta bramka. Jak to w futbolu często bywa, niewykorzystane sytuacje się mszczą, po błędzie w wyprowadzeniu piłki rywale wyszli z kontrą, którą zamienili na bramkę. Regulice jeszcze bardziej ruszyli do ataku, ale skuteczność i szczęście nie były z nami w tym meczu. Gospodarze mieli kilka okazji do podwyższenia wyniku, ale nie wykorzystali żadnej z nich.
W prosty i wręcz idiotyczny sposób oddajemy rywalom 3punkty. Nasze poczynania w ofensywie wołały o pomstę do nieba. Nie można wygrać meczu nie wykorzystując takich sytuacji jakie mieliśmy w tym meczu. Musimy przełknąć tę gorzką pigułkę i wyciągnąć wnioski. Za tydzień nasz zespół pauzuję, gdyż zaplanowany mecz z Rozkochowem zagraliśmy awansem 27 września. Nasz zespół wybiegnie na boisko dopiero 8 listopada w wyjazdowym meczu z Zalasem.