W sobotnie południe przyszło nam się zmierzyć z liderem Lubelskiej ligi MKS Ryki na ich terenie.
Rycka drużyna do tej pory wygrywała wszystkie mecze., ale nie w sobotnie południe. Nasi zawodnicy zmotywowani przez trenera i rodziców zawiesili wysoko poprzeczkę rywalowi. Pierwsza połowa nie była dobra w naszym wykonaniu, kapitan drużyny Michał Furman popisał się dwoma interwencjami i uratował „skórę” drużynie. Pod koniec pierwszej połowy, podanie Kołtuna do Ciemięsa ,który ostro zaatakował piłkę przez co czubkiem buta zagrał między obrońcą a bramkarzem do Pracownika, a ten strzela do pustej bramki Ryckiej ekipy. Druga połowa trochę lepsza w naszym wykonaniu, kontrolujemy mecz. Mimo,że przeciwnik próbuje atakować, to nie zmusza już naszego golkipera do interwencji. Dobrze gramy w defensywie i groźnie kontratakujemy. Drugą bramkę zdobywamy po pięknym strzale Pawłowskiego w poprzeczkę i po zamieszaniu w polu karnym przeciwnika piłkę dobija Czerniak. Trzeba zauważyć, że w siedmiu meczach nie straciliśmy żadnej bramki. Za zaangażowanie w grę i chęć osiągnięcia dobrego rezultatu trzeba pochwalić cały zespół. Grali : Furman, Rogowski, Sokołowski, Czerniak, Ciemięs, Sikora, Pracownik, Kołtun, Dubielis, Pawłowski, Buryś, Robaczyński, Warzybok