Mecz emocjonujący i bardzo ciekawy, ale...
... zabrakło jednego: zwycięstwa.
Mecz od samego początku był bardzo zacięty. W pierwszych minutach meczuZaskawiankamogła objąć prowadzenie, ale świetnego dośrodkowania nie wykorzystał Kamil Mamcarczyk. Gospodarze też mieli kilka dogodnych sytuacji pod bramką przyjezdnych, ale oni również nie byli dość skuteczni, by pokonać bramkarza. Jednak to piłkarze z Paszkówki jako pierwsi cieszyli się ze zdobytego gola. WZaskawiancepo stracie bramki zapanował chaos, a gospodarze poczuli się pewniej i ruszyli do ataku, ale znakomita postawa Krystiana Góralczyka nie pozwoliła na zdobycie kolejnej bramki. A jak wiadomo: nie wykorzystane sytuacje się mszczą. W 32 minucie goalkeeperaDębu, po ładnym uderzeniu z woleja, pokonał Michał Brożyna, a wZaskawiancepowróciła chęć do gry. Do przerwy obie drużyny utrzymywały wyrównany poziom.
W przerwie trener Adam Serwin zmuszony był zdjąć z boiska Adama Zwierza, który miał problemy z pachwiną. Zwierza zastąpił Łukasz Bernat.
Druga połowa, podobnie jak pierwsza, była bardzo wyrównana, i pachniało remisem. Niestety piłkarze z Paszkówki pokusili się o bramkę i ją zdobyli. Ale nasi zawodnicy nie poddali i od 75 minuty rozpoczęli szturm na bramkęDębu.Bramkarz z Paszkówki miał co robić. Co ruszZaskawiankamiała rzuty rożne lub auty pod bramką rywali. Paszkówka liczyła na kontry, ale te były przerywane przez obrońców lub bronione przez Góralczyka.Zaskawiankęratowała też niecelność gospodarzy i spalone. W końcowych minutach, w trakcie "oblężenia" bramkiDębu, jeden z piłkarzy z Paszkówki zagrał piłkę ręką i sędzia odgwizdał rzut karny.DlaZaskawiankibyła to nadzieja na zdobycie punktu. 87. minuta, kibiceDębugwiżdżą, fani Zaskawianki ściskają kciuki. Do piłki podchodzi Tomasz Jamróz. Oddaje strzał prosto w bramkarza. Euforia wśród gospodarzy, smutek w drużynie gości. Sędzia kończy spotkanie. Spotkanie wyrównane, z wieloma szansami na zdobycie gola przez obie ekipy, ale wygrane przez LKSDąbPaszkówka.