W pierwszej połowie mecz toczył się pod dyktando Hetmana, aczkolwiek nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Na pewno w dyktowaniu warunków gry Hetmanowi pomogło to, że rywale przyjechali na mecz w zaledwie dziesięcioosobowym składzie. Mimo to, do przerwy dzielnie się bronili, dzięki czemu w pierwszej połowie bramek nie zobaczyliśmy.
Po przerwie Hetman ruszył bardziej zdecydowanie do ataków, czego efektem była bramka w 47. minucie - po świetnej akcji Jakuba Kowalskiego, do siatki rywali trafił Michał Kujawa. Minutę później było 2:0, a po wrzutce Dominika Kamieniaka do własnej siatki trafił jeden z obrońców LUKS-u. Niedługo potem po podaniu Piotra Ławniczka w sytuacji sam na sam znalazł się Kujawa, który nie zmarnował tej sytuacji. W następnej akcji Ławniczek wziął odpowiedzialność na siebie i zdobył bramkę na 4:0. Niestety, rozluźnienie w naszym zespole spowodowało utratę dwóch bramek. Zastępujący nieobecnego trenera Damian Szczytowski dokonał w 68. minucie dwóch zmian - Sebastiana Kłosa, który rozegrał niemal bezbłędne zawody, zastąpił Jakub Ochocki, zaś w miejsce Marcina Maliszaka, chętnie podłączającego się do akcji ofensywnych, pojawił się na boisku Dawida Papuga. W 75. minucie z kolei w miejsce Michała Kujawy wszedł Wiktor Uciński, który podwyższył wynik spotkania na 5:2. To nie był koniec strzelaniny - zakończył ją Łukasz Mielczarek, poprzednio marnujący 2-3 stuprocentowe sytuacje.
Hetman Rusiec pokonał więc LUKS Gomunice 6:2 i zanotuje awans w tabeli. Jaki? Dowiemy się po jutrzejszych meczach. Za tydzień czeka nas przerwa w rozgrywkach, zaś za dwa tygodnie Hetman rozegra swój ostatni mecz na jesień - w Gorzędowie, w sobotę 8. listopada, podejmie o godzinie 13:30 miejscową Polonię.