W pierwszej połowie meczu z Kamieniarzem Golemki, nie wykorzystali trzech stuprocentowych sytuacji. Po przerwie dostaliśmy dwa ciosy i nagle przegrywaliśmy 0:2. Jednak nie poddaliśmy się i 15 minut przed końce bramkę kontaktową zdobył Witek Wal. Po chwili z rzutu karnego wyrównał Bartek Miazga. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się remisem na 4 minuty przed końcem ponownie fantastycznie strzelił Witek Wal wyprowadzając nas na prowadzenie. Jednak to nie koniec emocji. W doliczonym czasie gry, po zamieszaniu w polu karnym straciliśmy trzecią bramkę. Gdy gospodarze już cieszyli się ze zdobycia jednego punktu, prostopadłą piłkę przejął Michał Galas i w sytuacji jeden ja jeden, pokonał bramkarza rywali, dosłownie w ostatnich sekundach meczu wyrywając tym samym zwycięstwo gospodarzom.
Należy też wspomnieć, że po niedługiej nieobecności do składu wrócił nasz kapitan Waldemar Miazga.