W niedzielę 2. listopada Wesoła Zadąbrowie przegrała, w meczu na szczycie przemyskiej A klasy, z Fenixem Leszno. W spotkaniu z liderem nie zagrali: Konrad Demski (wyjazd zagraniczny), Rafał Wach (żółte kartki), Radosław Jaroch (żółte kartki), Bartłomiej Jaroch (choroba) oraz Damian Noga (praca). Swoją szansę otrzymali inni zawodnicy i do 88. minuty walczyli o remis. W końcówce meczu zasłużone zwycięstwo gospodarzy przypieczętował jednak Piotr Zimoń. W pierwszej połowie bramki dla zespołu z Leszna strzelali jeszcze Łukasz Głuszko oraz Mateusz Gołębiowski. Wesoła odpowiedziała trafieniem Patryka Dybisza. Porażka zepchnęła naszą drużynę na 4. miejsce w ligowej tabeli.
Spotkanie rozpoczęło się fatalnie dla naszej drużyny, a idealnie dla Fenixa. Już w 5. minucie kontra zespołu z Leszna zakończyła się celnym dośrodkowaniem z prawej strony boiska wprost na nogę niepilnowanego Łukasza Głuszko. Najlepszy strzelec Fenixa uderzył z pierwszej piłki nie dając żadnych szans naszemu bramkarzowi. Gospodarze próbowali pójść za ciosem, szukając prostych rozwiązań. Zagrywanie większości piłek do Głuszki nie przyniosło jednak pożądanego celu. Początkową przewagę Fenixa przystopowały dwie kolejne akcje Wesołej. Najpierw, po rzucie rożnym, swojego szczęścia próbował Maciej Karaś. Następnie, już z lepszym efektem, akcję przeprowadził Kamil Hołub. Do podania wzdłuż bramki doszedł Patryk Dybisz i mocnym uderzeniem pod poprzeczkę doprowadził do remisu. Wesoła w dalszym ciągu grała defensywnie, szukając szans w kontratakach. W kolejnych minutach gospodarze próbowali odzyskać prowadzenie, stwarzając kilka groźnych sytuacji. W 25. minucie wprowadzili na boisko Mateusza Gołębiowskiego, zwiększając siłę ofensywną. Napastnik z Leszna,już kilka minut później, wpisał się na listę strzelców, wykorzystując sytuację sam na sam po nieudanej pułapce "ofsajdowej" naszej obrony. W drugiej części spotkania było już więcej sytuacji podbramkowych. Taką, zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy, zmarnował Łukasz Sedlaczek, zamykając dośrodkowanie z rzutu wolnego. Bardzo blisko kolejnego trafienia był również Głuszko, uderzając w poprzeczkę naszej bramki. Wesoła także miała swoje okazje. Najlepszą, po podaniu z prawej strony boiska, zmarnował Kamil Hołub. Napastnik Wesołej próbował jeszcze dwukrotnie. W pierwszej sytuacji z niegroźnym strzałem poradził sobie Juszczyński. W drugiej, po uprzedzeniu interweniującego bramkarza, nasz napastnik posłał piłkę obok słupka. Około 80. minuty Wesoła szukała bramki po serii rzutów rożnych. Groźnie z dystansu uderzali wówczas Patryk Dybisz oraz Arek Sobol. Odważne ataki Wesołej skutkowały niebezpiecznymi kontrami gospodarzy. Brylowali w nich głównie Gołębiowski z Piotrem Zimoniem. Pierwszy z nich w czystej sytuacji uderzył wprost w interweniującego Mazura. Drugi, po indywidualnej akcji i sytuacji sam na sam, zmarnował bodajże najlepszą sytuację Fenixa w drugiej połowie. Zrehabilitował się jednak w 88. minucie, wykorzystując podanie Jarosiewicza i błąd naszego obrońcy. Gol ten przypieczętował zwycięstwo gospodarzy, którzy obronili pozycję lidera przemyskiej A klasy.