W niedzielne popołudnie na stadionie w Zadąbrowiu zmierzyły się dwa równorzędne zespoły. Pierwsza połowa należała jednak do drużyny gości, którzy skorzystali na braku skuteczności zawodników Wesołej, sami wykorzystując stworzone sytuacje pod bramką Kamila Lonca. W 25. minucie goście wyszli na prowadzenie po ładnej akcji rozpoczętej przez Andrzeja Krupę i pewnym uderzeniu Wojciecha Pieniążka. W kolejnej akcji środkiem pola przedarł się Jakub Domka i strzałem z 16. metra podwyższył wynik na 2:0. Gospodarze odpowiedzieli w 35. minucie, wykorzystując dopiero czwartą stuprocentową sytuację w meczu. Po kolejnych nieudanych próbach Kamila Hołuba z pomocą przyszedł obrońca Błękitnych, który zaskoczył własnego bramkarza. Zawodnicy grającego trenera Przemysława Laska schodzili na przerwę prowadząc w pełni zasłużenie 2:1. Druga część spotkania w najlepszy możliwy sposób rozpoczęła się jednak dla gospodarzy. Idealne dośrodkowanie Mateusza Słowika z rzutu wolnego strzałem głową wykorzystał Konrad Demski. Przewagę na boisku zaczęli przejmować zawodnicy Wesołej. W 60. minucie przed kolejną szansą stanął Demski, jednak górą okazał się bramkarz Błękitnych. Zamieszania pod bramką Osmyka nie wykorzystał także Robert Tyrawski. Goście próbowali głównie uderzeń z dystansu. Kolejne piłki pewnie piąstkował jednak Kamil Lonc. Gospodarze objęli prowadzenie w 71. minucie. Piłka na linii środkowej trafiła do Konrada Demskiego. Ten skierował futbolówkę na prawo do Rafała Wacha, po czym zamknął akcję i pewnym uderzeniem wyprowadził Wesołą na prowadzenie. W 75. minucie miejscowi zawodnicy prowadzili już 4:2. Podanie za obronę od Roberta Tyrawskiego sprytnym lobem wykorzystał Hołub. Błękitni niemal natychmiast ruszyli do odrabiania strat, zmuszając gospodarzy do gry czysto obronnej. W 80. minucie kontaktową bramkę dla gości zdobył Sławomir Solarz. Najlepszy strzelec Błękitnych wykorzystał dośrodkowanie z prawej strony boiska i strzałem głową na krótki słupek zmienił wynik spotkania na 4:3. Już w 87. minucie gospodarze prowadzili jednak ponownie różnicą dwóch bramek. Piłkę w środkowej strefie przejął Rafał Wach, zostawił w tyle obrońców z Grzęski i uderzeniem po dalszym słupku strzelił na 5:3. W doliczonym czasie gry goście, za sprawą Domki, zdołali odpowiedzieć jeszcze jedną bramką.
Wesoła Zadąbrowie wygrała trzecie spotkanie z rzędu. Na stadionie w Zadąbrowiu jest niepokonana od 14. meczów ligowych. W niedzielne popołudnie zdołała odwrócić losy spotkania, pokonując lepszą w pierwszej połowie drużynę Błękitnych Grzęska. Komplet punktów zagwarantował Wesołej 3. miejsce w tabeli po 5. kolejkach.