W kolejnym spotkaniu ekstraklasy kobiet zespół TKKF Stilon Gorzów bezbramkowo zremisował z Czarnymi w Sosnowcu. - Wracamy ze zdobyczą, już zdążyłyśmy pobić nasz rekord punktowy z jesieni, z optymizmem patrzymy na finisz tego sezonu, zażarcie będziemy walczyć o utrzymanie. Gospodynie może miały nieco lepsze umiejętności, ale na pewno nie ustępowałyśmy im charakterem i zaangażowaniem. Za to wielkie dzięki dla dziewczyn - powiedziała Marzena Salamon, grająca trenerka naszej drużyny.
Jak w kilka dni zmieniła się sytuacja gorzowianek w tabeli elity? Co prawda ta seria spotkań bez porażki na razie jest bardzo krótka, ledwie dwumeczowa, ale już jest. GOSiRki Piaseczno, które ostatnio pokonaliśmy u siebie 3:1, w ten weekend w takim samym stosunku ograły Olimpię Szczecin i ponownie zepchnęły TKKF Stilon na ostatnią pozycję. Zmniejsza się jednak dystans naszych piłkarek do rywalek z dziesiątego czy nawet dziewiątego miejsca ekstraklasy. Ważne, aby utrzymać w decydujących grach naprawdę fajną formę. Wtedy tej wiosny wiele zaskakującego i miłego może się jeszcze dla nas wydarzyć...
Z Sosnowca wieziemy ciężko wywalczony punkt. - I chyba sprawiedliwy remis, bo obie drużyny miały swoje okazje na wygraną - opowiadała Marzena Salamon. - Wyszłyśmy w nieco bardziej defensywnym ustawieniu, ale to my byłyśmy dłużej przypiłce. W pierwszej części tych klarownych sytuacji jednak nie było. Dopiero po przerwie zaczęła się walka na wyniszczenie. Raz atakowałyśmy my, raz gospodynie. Mecz był podobny do tego z pierwszej rundy wGorzowie[przegraliśmy 0:1], znów trafiła kosa na kamień. Naprzeciwko siebie stanęły dwa naprawdę charakterne zespoły. Nie dałyśmy się, w ostatnim kwadransie, mając już mniejszą siłę rażenia z przodu, umiejętnie znów się broniłyśmy i w ten sposób zabrałyśmy do domu jeden punkt.
Raz znaleźliśmy drogę do siatki. Salamon znalazła się w sytuacji sam na sam, minęła bramkarkę, uderzyłapiłkęwzdłuż linii bramkowej i przez sekundę zastanawiała się, czy ta wpadnie tuż przy słupku... Ostatecznie z bliska futbolówkę dobiła Adrianna Szlendak, a sędzina dopatrzyła się u naszej zawodniczki pozycji spalonej. Jeśli był to ofsajd, to naprawdę minimalny... - Sosnowiczanki też w jednej z akcji trafiły w słupek, tak że również miałyśmy trochę szczęścia. Wracamy do domu zadowolone. Strasznie się nabiegałyśmy, ale było warto. Pokazałyśmy, że zespołowi ze środka ekstraklasowej tabeli w niczym nie ustępujemy. Oby tak dalej - zakończyła grająca trenerka TKKF Stilon.
W 17. kolejce gorzowianki zagrają na swoim boisku. W niedzielę 10 maja o godz. 12 zmierzą się z AZS PSW Biała Podlaska.