Rezerwy Podgórza wciąż nie radzą sobie w rozgrywkach ligowych. W dzisiejszym dniu ponieśli oni porażkę z ostatnią drużyną w tabeli, Krakusem Swoszowice 1:6. Jedynym pozytywem jest odblokowanie worka z bramkami. Gol Anaszkiewicza śmiało mógłby konkurować do trafienia sezonu.
Mecz zaczął się koszmarnie. Już w ciągu pięciu pierwszych minut mogło być 3:0 dla gospodarzy zawodów. Na drodze stawał jednak Grabowski. W kolejnych minutach rywale dochodzili do kolejnych sytuacji bramkowych, jednak zawodziła skuteczność zawodników Krakusa. W pierwszej połowie padły dwie bramki i obie bardzo podobne. Z prawej strony pola karnego piłka została zagrana na drugą stronę, gdzie zawodnicy rywali skutecznie kończyli akcję trafiając do siatki.
Podgórze odgrażało się kilka razy. Najczęściej uderzał Wiater W., lecz nie potrafił znaleźć sposobu na golkipera Krakusa. Raz przed szansą stanął również Wójcik, ale nie udało mu się skutecznie wykończyć dośrodkowania Szaronia z rzutu wolnego.
W drugiej połowie gracze Krakusa zaaplikowali nam jeszcze cztery bramki. Raz zawodnik rywali wykończył głową dośrodkowanie z rzutu rożnego, a pozostałe trzy gole były po składnych akcjach kończonych w polu karnym strzałami "prawie" do pustaka. Honorową bramkę dla Podgórza i w dodatku pierwszą w rundzie wiosennej zdobył najlepszy strzelec zespołu Rezerw, Anaszkiewicz. Jego bramkę śmiało można nazwać bramką sezonu. Dopadł on do wybitej z pola karnego piłki i mocnym strzałem trafił w samo okienko bramki.