SPRiN Regulice - Błyskawica Myślachowice 1:2 (1:0)
Bramka: Wojciech Sikora
SPRiN: Piwowarczyk- D. Kurzański, M. Matusik, Banaś, Ciombor- Sikora, P. Matusik, Lizoń, K. Turek, M. Turek (78' Tylek)- Seremak
Początek meczu był bardzo dobry w wykonaniu zawodników trenera Matusika, często zagrażali bramce rywala nie dopuszczając jednocześnie przeciwników pod własną bramkę. Myślachowice dwukrotnie poważnie zagrozili bramce Piwowarczyka, najpierw rozgrywający uderzał z okolic 20 metrów, a niedługo potem z podobnej odległości z rzutu wolnego, po obu strzałach piłka minimalnie poleciała nad poprzeczką. Pierwszą dobrą okazje dla Regulic miał Turek, ale minął się z piłką po dośrodkowaniu w pole karne Kurzańskiego. Co nie udało się z lewej strony, udało się z prawej. Po dalekim podaniu CIombora piłkę przy chorągiewce opanował Krzysztof Turek i zagrał do swojego brata Marka, który dośrodkował w pole karne. Będący nieobstawiony na 5 metrze Sikora strzałem prawą nogą umieścił piłkę w siatce przy bliższym słupku. Chwilę później bo bliźniaczo podobnej akcji znowu przed szansą stanął Sikora, ale tym razem jego strzał był bardzo niecelny. Po następnej akcji piłka po strzale Krzysztofa Turka wylądowała w siatce, ale w momencie podania był na pozycji spalonej, co dostrzegł sędzia. W końcówce pierwszej połowy dobrą okazję miał Lizoń, piłka po jego strzale z linii pola karnego odbiła się od poprzeczki.
Drugą połowę lepiej zaczęli ponownie gracze Regulic, groźnie lecz niecelnie z daleka uderzał Marek Turek. Wysoka temperatura i palące słońce dawało się we znaki piłkarzom, ale wydawało się że lepiej z warunkami atmosferycznymi radzili sobie gracze Myślachowic, którzy z każdą minutą zagrażali coraz bardziej bramce Regulic. Po jednej z akcji piłkę spod nóg napastnika w polu karnym wybijał Sikora, a sędzia podjął bardzo kontrowersyjną decyzję dopatrując się faulu zawodnika SPRiN-u dyktując rzut karny. Zawodnik Błyskawicy pewnym strzałem doprowadził do remisu. Goście poszli za ciosem, po prostopadłym podaniu napastnik ograł Banasia i w sytuacji sam na sam wyprowadził swój zespół na prowadzenie. W grę Regulic wkradało się coraz więcej niedokładności, a goście cofnęli się głębiej do obrony czekając na okazję do kontrataku. W końcowe fazie spotkania stworzyli dwie znakomite sytuacje, które przypieczętowałyby zwycięstwo, ale dwukrotnie piłka po strzałach z najbliższej odległości poleciała prosto w Piwowarczyka. W praktycznie ostatniej akcji meczu do remisu mógł, a wręcz powinien doprowadzić Kurzański, po dośrodkowaniu w pole karne znalazł się oko w oko z bramkarzem będąc na 5 metrze, ale jego strzał obronił nogą bramkarz.
To była dość dotkliwa porażka, Regulice miały realną szansę zdobyć w tym meczu 3 punkty, których SPRiN potrzebuje w tym momencie jak powietrza. Kolejny raz zawodzi skuteczność zawodników. Do końca sezonu pozostają dwie kolejki, a różnica między 10 Wisłą Jankowice, a 13 Koroną Lgotą to zaledwie 3 punkty. Teraz każdy punkt może okazać się na wagę złota, jakim jest utrzymanie w A klasie. Najbliższym rywalem będzie właśnie wspomniana wcześniej Wisła Jankowice, początek meczu w niedzielę o 18:00 na boisku w Regulicach.