Ciężki i pełen emocji pojedynek stoczyli nasi piłkarze z drużyną Tęczy Zendek. Ostatecznie udało się wywieźć z Zendka 3 punkty, pokonując rywala 4:3.
Pierwsza połowa nie zapowiadała takiego festiwalu strzeleckiego obydwu drużyn, Naprzód wyprowadził kilka groźnie wyglądających akcji, jednak za każdym razem brakowało milimetrów by piłka znalazła się w siatce. W 32 minucie piłkę na prawej stronie otrzymał Hanusek i nieatakowany przez nikogo zdecydował się dośrodkować, piłkę w polu karnym przyjął sobie Goławski i pewnym strzałem wyprowadził Naprzód na prowadzenie. Warto odnotować również sytuację gospodarzy, w 44 minucie z rzutu wolnego w pole karne dośrodkował obrońca gospodarzy, jednak napastnik uderzył minimalnie niecelnie i piłka poszybował nad poprzeczką.
W drugiej połowie oprócz rzęsiście padającego deszczu zobaczyliśmy aż 6 bramek. Piłkarze Tęczy nie mając nic do stracenia rzucili się do ataku i efektem tego był strzelony przez nich gol w 53 minucie. Radość nie trwała zbyt długo, ponieważ już 3 minuty później Rudnik wyprowadził naszą drużyną po raz kolejny w tym meczu na prowadzenie. Piłkę z lewej strony w pole karne zagrał Telęga, a nasz najskuteczniejszy w tym sezonie zawodnik spokojnie przyjął sobie piłką i strzałem z półobrotu umieścił piłkę w bramce. 73 i 76 minuta wstrząsnęła całą naszą drużyną, ponieważ gospodarze zdobyli dwie bramki i objęli prowadzenie w tym meczu. Najpierw zawodnik Tęczy zdecydował się na strzał z 25 metrów, i przy pomocy mokrej nawierzchni umieścił piłkę tuż obok interweniującego bramkarza gości. Chwilę później Tęcza miała rzut wolny z okolic 30 metra, silny strzał lecący w krótki róg bramki pewnie złapałby bramkarz Naprzodu, jednak piłka odbija się po drodze od napastnika gospodarzy i wpada tuż przy drugim słupku naszej bramki. Na szczęście zawodnicy Naprzodu szybko otrząsnęli się po dwóch straconych golach i po 4 minutach Telęga doprowadził do wyrównania. Odbierając piłka w środkowej strefie pola gry, pewnie popędził na bramkę Tęczy, mijając po drodze trzech graczy gospodarzy i zakładając siatkę bramkarzowi doprowadził do remisu w tym spotkaniu. Naprzód czując, że tego dnia trzeba odnieść zwycięstwo, ustalił wynik spotkania w momencie, gdy wydawało się, że w tym meczu już nic się nie wydarzy. W doliczonym czasie gry piłkę w pole karne zagrał Sztyler, a bramkarza po raz kolejny tego dnia pokonał Rudnik i zapewnił Naprzodowi trzy punkty.