Jak wszyscy przewidywali był to mecz walki, w którym nikt nie cofał nogi. Pikanterii temu spotkaniu dodała także obecność kibiców gości. Kibice Stali także mocno i przez całe spotkanie wspierali naszych zawodników. Początek meczu to głównie gra w środku pola, obie drużyny czekały na kontry. Jako pierwsi zaatakowali zawodnicy Stali, ale strzał Dawida Lipińskiego z 16 metrów obronił bramkarz gości. W 8 minucie na bramkę rywali, głową, strzelał Michał Sikorski ale niecelnie. W 9 minucie Dawid Lipiński oddał strzał, piłka minimalnie przeleciała nad poprzeczką bramki gości. W tej części gry nasi rywale próbowali grać z kontry i po jednej z nich wywalczyli rzut rożny. Po dośrodkowaniu zawodnik gości, Sarnowski trafił w poprzeczkę naszej bramki. Od 15 minuty zaczęła się zarysowywać niewielka przewaga gości. Nasi zawodnicy przyczaili się na swojej połowie i próbowali zaskoczyć czerwono-czarnych grą z kontry. Niestety wszystkie próby kończyły się niecelnym ostatnim podaniem albo nasze dośrodkowania były niedokładne. W tej części gry „Stalówka” wykonywała kilka rzutów rożnych ale bez powodzenia. W pierwszej połowie już niewiele się działo na boisku.
Druga połowa rozpoczęła się najgorzej jak tylko mogła. W 46 minucie Start zdobył gola. Zawodnik gości P.Pabiniak oddał strzał i trafił w słupek, niestety dobitka Sarnowskiego była już skuteczna. Ten gol tylko podrażnił naszych zawodników. Stal zaatakowała. W 50 minucie miała miejsce dziwna sytuacja. Podczas przerwy w grze (po faulu) nasz zawodnik Arkadiusz Synówka został uderzony łokciem w twarz przez zawodnika gości. Było to na tyle silne uderzenie że Arek już na boisko nie wrócił. Niestety sędziowie nie zareagowali na to zdarzenie. Zawodnicy gości zadowoleni z wyniku cofnęli się na swoją połowę. Nasi piłkarze ruszyli do ataku. W 57 minucie z rzutu wolnego z 16 metrów Piotr Józefkiewicz strzelił minimalnie niecelnie, piłka przeszła obok słupka. Uaktywnili się skrzydłowi Bartosz Kulczycki oraz Mateusz Poważny ( wszedł za Arkadiusza Synówkę w 57 minucie). Nasze ataki przyniosły efekt w 65 minucie. Mateusz Poważny dośrodkował z lewego narożnika pola karnego a akcję wykończył niezawodny w ostatnich meczach Mateusz Fabiszewski. Strzałem głową zdobył swoją 5 bramkę w sezonie. Remis nas nie satysfakcjonował i w 72 minucie po kontrze Dawid Lipiński wyprowadził nas na prowadzenie (13 gol). Asystę przy tym golu zanotował Mateusz Fabiszewski. Stal nadał atakowała. Zawodnicy Startu ograniczali się do kontr. Po jedne z nich w 79 minucie uzyskali rzut wolny ale strzał z niego był bardzo niecelny. Piłkarze Stali, niesieni dopingiem kibiców, dążyli do zdobycia kolejnych bramek. W 81 minucie strzał Mateusza Fabiszewskiego zatrzymał się na słupku bramki gości. Mimo ataków w 88 minucie straciliśmy gola. Była to tak zwana bramka z niczego. Zawodnik Startu wrzucił piłkę w nasze pole karne a tam niezdecydowanie naszego bramkarza Marka Szymochy i naszych obrońców wykorzystał K. Błach, wpychając piłkę do bramki z dwóch metrów. Do końca meczu zostały 2 minuty i mimo prób i dobrej okazji Dawida Lipińskiego nie udało nam się strzelić zwycięskiej bramki. Już po końcowym gwizdku czerwoną kartką za dyskusję z sędzią został ukarany Wojciech Krawców.
Zawodnicy Stali znowu pokazali charakter oraz wolę walki. Mimo niekorzystnego wyniku nie załamali się i gdyby nie pech w końcówce, dopisaliby sobie 3 punkty. Znowu zabrakło szczęścia, ale patrząc na grę możemy być pewni że Stal do końca będzie walczyła o awans do III ligi.
Był to 17 mecz z rzędu oraz 13 na swoim boisku, w którym zawodnicy Stali nie doznali porażki!