W piątej kolejce zespół Podgórza osłabiony brakiem pięciu podstawowych zawodników udał się na ul.Żywiecką, aby rozegrać mecz ligowy z Borkiem Kraków. Gospodarze tego spotkania mieli bardzo duży problem ze skutecznością, natomiast Podgórze wykorzystało trzy z pięciu dogodnych okazji.
Już w 2 minucie zatrudniony został Grabowski, który musiał poradzić sobie z płaskim strzałem rywala. W 10 minucie Podgórze wyprowadziło jedną ze swoich akcji, ale w ostatniej chwili obrońca wybił piłkę spod nóg Kostrzowi. W 14 minucie głową uderzał Dąbrowski, ale minimalnie przestrzelił.
W 16 minucie Wójcik zagrał prostopadle do Sroczyńskiego, ten poradził sobie z goniącym go obrońcą i podał wzdłuż bramki w pole karne. Całą akcję zamknął Kostrz, który umieścił futbolówkę w siatce. Po dwóch minutach Borek mógł odpowiedzieć, ale piłka minęła słupek.
Kolejne okazje miały miejsce w 34 i 35 minucie, ale świetnie między słupkami spisał się Grabowski, nie dopuszczając do strzelenia gola przez rywali. Tuż przed przerwą obrońcy Borku popełnili fatalny błąd w wyprowadzeniu piłki, który mógł się skończyć drugim golem, jednak Kostrz źle zagrał sobie piłkę i obrońca zdążył się wrócić. Po kilku sekundach piłka podskoczyła rywalowi nad nogą i w stuprocentowej sytuacji znalazł się Sroczyński, jednak przegrał dwa pojedynki z Ropkiem.
Przed gwizdkiem gospodarze oddali jeszcze jedno uderzenie, ale Grabowski nie dał się zaskoczyć.
Druga część spotkania mogła się świetnie rozpocząć dla Podgórza. Wprowadzony w przerwie Korniejenko odebrał futbolówkę obrońcy i wpadł w pole karne, jednak uderzył niecelnie. W kolejnych minutach gospodarze mieli kilka świetnych okazji na gola. Najpierw Dąbrowski łatwo minął naszych zawodników, ale uderzył obok bramki. Później dwie okazje miał Filipek. Najpierw po świetnej prostopadłej piłce uderzył obok słupka, a następnie po błędzie w obronie zamiast samemu kończyć akcję chciał podać koledze, a Grabowski przewidział to i złapał piłkę.
W 60 minucie po dośrodkowaniu Sroczyńskiego z rzutu rożnego, Kostrz głową przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 71 minucie groźnie było po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, jednak Grabowski wypiąstkował piłkę z czego powstał kontratak, ale strzał Sroczyńskiego był za słaby. W 76 minucie strzał z rzutu wolnego pewnie złapał nasz golkiper.
W 80 minucie dogodną sytuację miał Polny, ale uderzył prosto w nogę Ropka. W 82 minucie Piaskowski uderzał z rzutu wolnego, ale minimalnie przestrzelił.
Końcówka spotkania należała do przyjezdnych. Najpierw po wrzucie z autu Kostrz dograł do Korniejenki, a ten ładnie obrócił się z obrońcą i pokonał bramkarza rywali. W doliczonym czasie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłki przez Sroczyńskiego, W.Wiater odbił ją w stronę Szaronia, a ten z bliska ustalił wynik na 3:0.