Relacja z meczu

Autor:

Redakcja serwisu

Utworzono:

14.11.2015

Pierwszy groźny strzał sobotnich zawodów oddał Tomasz Swędrowski w 9 minucie. Nasz pomocnik mierzył z wysokości pola karnego i Dominik Hładun miał spore problemy z wybiciem na róg kozłującej piłki. Dośrodkowanie z kornera spało wprost na nogę Marcina Nowackiego. "Mały" hukną z woleja z lewej nogi i tylko głowa jednego z obrońców gości spowodowała, że futbolówka nie znalazła się w siatce.

Chojnice swoją pierwszą próbę miały w 12 minucie. Po ziemi strzelał Paweł Zawistowski, lecz Oskar Pogorzelec był na miejscu i na raty złapał piłkę. Mecz był optycznie wyrównany i akcje toczyły to z jednej, to z drugiej strony. Kolejna należała zatem do MKS-u, a Hładuna próbował zaskoczyć z dystansu Robert Brzęczek. Golkiper przyjezdnych wypiąstkował jednak próbę naszego młodzieżowca. Na boiskowym zegarze dochodziła 20 minuta.

I znów Chojniczanka... W 23 minucie z prawej strony znalazł się nieobstawiony Zawistowski, który szukał szansy po krótkim rogu, jednak Pogorzelec był dobrze ustawiony i zażegnał niebezpieczeństwu. Minuta 30 to kolejna świetna interwencja Oskara. Tym razem z 18 metrów bardzo kąśliwie przymierzył Rafał Grzelak, lecz nasz bramkarz pokazał kunszt i wyciągnięty jak kot odbił piłkę prawą ręką.

Przyszedł czas na biało-niebieskich. To była najpiękniejsza akcja pierwszej połowy. W 40 minucie kapitalne podanie od Nowackiego otrzymał Maciej Kowalczyk, wszedł w szesnastkę i gdyby nie głowa Piotra Kieruzela, który wyekspediował piłkę z pustej bramki, nasi prowadziliby przy Sportowej.

W 48 minucie gospodarze o mało nie stracili gola. W piątce znalazł się Jakub Mrozik, piłka odbiła się od Bartosza Brodzińskiego i minimalnie minęła lewy słupek. Dwójkowa kontra Nowacki-Swędrowski skończyła się kolejnym celnym uderzeniem po naszej stronie i paradą Hładuna. '

Wyglądało na to, że obie drużyny okładać się będą na przemian ciosami, także podczas drugich 45 minut. Niestety, tym razem Chojniczanka była skuteczna i po indywidualnej akcji doświadczonego Grzelaka objęła w 52 minucie prowadzenie. Kiedy podopieczni Andrzeja Konwińskiego organizowali się do odrabiania strat dostali gola numer dwa.

Równo 10 minut później kapitalną asystą popisał się Patryk Mikita, który zagrał za plecy naszej defensywy do nieobstawionego Andrzeja Rybskiego i zmiennik w talii Mariusza Pawlaka wygrał sam na sam z Pogorzelcem. Od tej pory wydarzenia na boisku toczyły się już tylko na połowie przyjezdnych. Czerwono-żółty mur obronny trzymał się jednak mocno i wszelkie próby dośrodkowań w wykonaniu naszych chłopców jak bumerang wracały do adresatów.

Jedenastka z Chojnic jak tylko nadarzyła się okazja groźnie wychodziła z własnej połowy. W 81 minucie Łukasz Kosakiewicz mógł całkowicie pogrążyć Kluczbork, gdyż jego przymiarka o centymetry minęła światło naszej bramki. Ostatnie fragmenty były bardzo emocjonujące. W 87 minucie kontakt "z bazą" złapał Kamil Nitkiewicz, który bezpośrednio w rzutu wolnego pokonał Hładuna. Chojniczanka rozpoczęła walkę z czasem oraz grę na czas, jednak to ona zdobyła bramkę numer trzy. Po ostatniej akcji meczu wynik ustalił Grzelak i bezcenna wygraną gości stała się faktem.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości
Shoutbox
Dołącz do rozmowy ?