Niedziela w piłkarskiej b klasie pod znakiem WIELKICH DERBÓW - tak się początkowo zapowiadał ten mecz...wszystko miała iść z górki i bez perturbacji...jedziemy do Steblowa i wygramy w klasą i przekonaniem,ale to jak dzisiaj zagrał nasz zespół przechodzi ludzkie pojęcie,owszem wygraliśmy,ale wymęczyliśmy ten wynik i praktycznie do samego końca wszystko wisiało w powietrzu...o takich derbach po prostu musimy szybko zapomnieć. Unia przeważała w całym meczu i można napisać,że był to mecz do jednej bramki...gospodarze ograniczali się zazwyczaj to długich zagrań na swoich napastników i z tego momentami tworzyło się spore zamieszanie pod bramką powracającego do składu Rafała Bochenka...Nasz zespół miał bardzo dużo okazji do zdobycia gola i tutaj argumentem na to,że gra nam dzisiaj nie wychodziła może być stan boiska w Steblowie,które było bardzo nierówne,trudno się na nim grało już nie mówiąc o poprawnym zagraniu piłki do kolegi z drużyny! Kilka 100% sytuacji po których Patryk Moj powinien posłać piłkę do siatki,ale w ostatniej fazie futbolówka uciekała mu z nogi lub też trafiał w bramkarza Ruchu.. Dopiero w 31 min przerwaliśmy naszą niemoc strzelecką i wreszcie otworzyliśmy wynik po golu Patryka Moj - Unia prowadziała 0-1! Rywale wcale się nie poddali i walczyli na boisku...chwilowo nawet mieli przewagę w posiadaniu piłki,ale na nic to się zdało..nasa drużyna dostosowała się niestety do gry gospodarzy i mecz wyglądał tak jak wyglądał.Nie wiem co wstąpiło w nasz zespół ?przecież juz w pierwszej połowie mając tyle okazji powinniśmy postawić kropkę nad "i" i zamknać temat. Do przerwy w Steblowie 0-1 i kibice mogli mieć obawy na drugą część tego meczu. Po zmianies stron..trener Ryszard Kasperski wprowadził kilka zmian w składzie - co prawda Unia rozpoczęła z mocnym akcentem,zaczęliśmy grać bez kombinacji,rozciągając grę i wreszcie próbować uderzeń z dystansu..niestety tego dnia nic nam nie wychodziło...Kilka razy próbowaliśmy wejść z piłką do bramki z nadzieją,że padnie gol,ale nic z tych rzeczy! Przy prowadzeniu 0-1 Ruch mógł doprowadzić nawet do remisu,ale piłkę z linii bramkowej wybił Jarek Stelmach i tym samym uratował Unię przed utratą bramki! Przewagę w tym spotkaniu mieliśmy i to nie podlega żadnej dyskusji tylko szkoda,że w pełni nie potrafiliśmy jej wykorzystać bo bylibyśmy spokojniejsi i z pewnością gra drużyny wyglądałaby inaczej,a tak do samego końca musieliśmy byliśmy niepewni o wynik! W 86 min dość kontrowersyjna sytuacja bo jeden z graczy Steblowa zderzył się z naszym piłkarzem...sędzia gry nie przerwał...Patryk Moj przejął piłkę zagrał do Romka Frończyńskiego..ten z lewego narożnika dośrodkował piłkę w pole karne,tam strzał w poprzeczkę oddał Łukasz Troszka...a całą akcję zamknął Patryk Moj,który wreszcie trafił do siatki po tych wielu nieudolnych akcjach! Ta sytuacja spowodowała spore zamieszanie,bo zdaniem niektórych nasi piłkarze powinni przerwać akcje,kiedy na murawie leżał gracz rywali..nie mi to oceniać! padł gola i od tej sytuacji już nie ma odwrotu! Unia tak naprawdę zdobyła bramki wpychając piłkę do siatki na siłe..nie było to wszystko zrobione tak jak zespól przyzwyczaił do tego kibiców - czyli z głową i dokładnością...tak jak pisałem powyżej głównym powodem takiego a nie innego wyniku oraz takiej gry może być stan boiska w Steblowie - zresztą wszyscy,którzy byli widzieli jak wiele razy piłka uciekała zawodnikom czy też trudno się ją zagrywało - i to wcale nie przez braki umiejętności wśród naszych graczy! W tym wszystkim jest jednak jeden pozytywny aspekt,a mianowicie 3 pkt!!! z tej całej nieudolności zdobyliśmy kolejne ligowe punkty,ale to,że jest to mecz wygrany wcale nie oznacza,że musimy o nim pamiętać - NIE!! wręcz przeciwnie,trzeba zapomnieć i już myślec o kolejnym rywalu,a patrząc na terminarz "praktycznie" słabszych drużyn już nie będzie i trzeba wziąć się w garść,bo jeśli za tydzień czy za dwa zagramy tak jak dziś to śmiało napiszę,że o punktach możemy zapomnieć i pozostanie nam jedynie pogratulować rywalom zwycięstwa.
Cieszy też fakt,że Unia na ten mecz pojechała w 17 osobowym składzie,a trener miał do dyspozycji dwóch bramkarzy - tak trzymać! Derby na korzyść Unii i z tego się cieszymy,nie wiem jak nasi kibice,którzy dzisiaj w silnej grupie stawili się do Steblowa - za co jesteśmy im wdzięczni!
Pozostaje mieć tylko nadzieje,że zapomnimy i w kolejnych meczach pokażemy się z tej dobrej strony,tej z której znają nas kibice i znamy się My sami!
ZA TYDZIEŃ WYJAZD NA MECZ DO POKRZYWNICY -
NA TO SPOTKANIE POJEDZIE AUTOKAR (WIĘCEJ W ZAPOWIEDZI JUŻ NIEBAWEM) RUCH 0-2 UNIA