W niedzielne wczesne popołudnie po burzy z piorunami i ostrym deszczu, na stadionie MrukArena doszło do bardzo ciekawego starcia na inauguracje SERIE B Podokręgu Myślenice.
Naprzeciwko siebie stanęły dwie rewelacje tego sezonu jeśli chodzi o Puchar Polski a mianowicie Krzczonowska Cyrhla oraz beniaminek LKS Trzebunia..
Pomimo niewyraźnej pogody przy stadionie zgromadziło się dość liczne grono sympatyków jak i jednej tak i drugiej drużyny. Zapowiadało się więc dobre widowisko zwłaszcza po ostrych zapowiedziach zawodników gości którzy przed meczem obiecywali z przytupem zakończyć historyczny pierwszy mecz w B Klasie ;)
W sumie można było w to uwierzyć że naprawdę chcą wywieźć z Krzczonowa 3 pkt ale szkoda że tylko 4 minuty… ale po kolei.
Po niemrawym początku i wspólnym badaniu sił na prowadzenie wyszli gości. Ich radość z bramki trwała może zaledwie 4 minuty gdyż do wyrównania świetnym strzałem z dystansu tuż przy słupku popisał się Bryl! Ten sam zawodnik zapisał na swoje konto asystę przy drugiej bramce, gdy wzorcowe dośrodkowanie z prawej strony końcem buta na pełnym wślizgu na bramkę zamienił nasz napastnik!
Później nastąpił koncert życzeń niewykorzystanych okazji naszej drużyny. Do swoich szans po świetnych akacjach dochodzili Włodarczyk, Tajs czy Bryl. Nie udało się jednak pokonać bramkarza gości.
Pech dopadl za to gospodarzy którzy w ostatnich sekundach pierwszej połowy dostali bramkę na 2-2. Mimo interwencji obrońców ,bramkarza, oraz kałuży wody która pojawiła się na przedpolu po ulewie zawodnik gospodarzy był pierwszy z dobitką strzału.
Mocno podrażniona Cyrhla już w pierwszej akcji po wznowieniu gry wyszla na prowadzenie. Kapitalne podanie Jugowca tuż po wznowieniu do Włodarczyka, a ten w lewym narożniku pola karnego przełożył piłkę na prawą nogę i niczym Juninho Pernambucano kapitalnie uderzył po „długim rogu” nie dając najmniejszych szans na obronę bramkarzowi.
Czwarta bramka dla Cyrhli około 60 minuty to efekt swietnie rozegranej akcji w trójkącie gdzie wrzutkę Tajsa spokojnie wykorzystał nasz snajper.
Na odpowiedz Trzebuni nie trzeba było długo czekać gdyż już kilka minut później zdobyli kolejna kontaktową bramkę.
Do końca meczu wynik już się nie zmienił i Cyrhla zainkasowała zasłużone 3 punkty!
Mecz ten był na pewno bardzo emocjonujący dla kibiców. Duza ilość goli, świetnych sytuacji, nagłe zwroty akcji, czy też nieporadność sędziego na niekorzyść obu co wprowadzało jeszcze większą nerwowość na boisku.
Wszystko jednak zakończyło się HAPPY ENDEM i 3pkt zostaja w Krzczonowie! ;)