Już przed meczem okazało się że Krzczonowskiej Cyrhli w tym meczu będzie bardzo ciężko o zwycięstwo. Z różnych powodów w meczu przeciwko Lubomirowi nie mogli bowiem wystapić podstawowi zawodnicy gospodarzy tacy jak Jugowiec, Kosek czy Tajs, a Włodarczyka w ostatniej chwili wykluczyła kontuzja.
Mimo to Krzczonowianie bardzo ambitnie przystąpili do gry i około 25 minuty wyszli na prowadzenie. Po zamieszaniu przed polem karnym gości sędzia „puścił” grę i ku uciesze miejscowych fanek po podaniu od Pierona będący w gazie Toboła strzelił swoją drugą z rzędu ligową bramkę pewnym strzałem po długim rogu.
Mimo sytuacji z jednej jak i drugiej strony wynik do przerwy się nie zmienił.
Taki stan rzeczy trwał jednak tylko do około 55 minuty gdy nagle z 1-0 zrobiło się 1-2. Zawodnicy Lubomira przeprowadzili dwie kontry po których Kałafut musiał niestety wyciągać piłkę z siatki.
Na szczęscie gospodarze w miarę szybko się otrząsnęli i już po około 10 minutach fantastycznym golem rodem z Champions League popisał się nieszablonowy pomocnik Mateusz Bryl. Podszedł on do rzutu wolnego z około 28 metra i ze stoickim spokojem piekielnie silnym strzałem zdjał pajęczynkę z bramki strzeżonej przez golkipera Lubomira.
Mimo późniejszych świetnych okazji Lubomira jak i Cyrhli – m.in. za sprawą Leśniaka, Gracza czy dwukrotnie Polaniaka – wynik nie uległ już zmianie.
Trzeba się cieszyć ze zdobytego punktu!
Dużo zdrowia i szybkiego powrotu na boisko życzymy również Dominikowi Graczowi, który w ostatniej akcji meczu doznał skręcenia stawu skokowego i raczej będzie wykluczony z meczu derbowego przeciwko Beskidowi.
Co do DERBÓW!
20 wrzesień 2015
Godzina 16.00
Tokarnia
ZAPRASZAMY!!!