Pierwszy mecz rundy wiosennej przyszło nam rozgrywać na ciężkim terenie w Radwanicach. Miejscowy Kolektyw nie jest z pewnością łatwym rywalem. W ostatnich 3 meczach przeciwko temu rywalowi zdobyliśmy tylko 1 punkt, więc stwierdzenie, że ten rywal nam leży byłoby sporym nadużyciem. Mecz rozpoczęliśmy w następującym ustawieniu : Deryński - Skowroński, Obudziński, Stachowski, R. Kiełcz - Kruc, P. Lach, Kaczmarek - Królik, P. Kiełcz, Atraszkiewicz (ustawienie w zakładce skład ) .
Już na początku meczu pochopną decyzję podjął sędzia zawodów, który już w 2. minucie pokazał żółty kartonik Bartkowi Skowrońskiemu za faul w sporej odległości od naszego pola karnego. Chwilę później po dośrodkowaniu Kamila Kaczmarka piłki nie opanował Mateusz Królik. W 7. minucie ponownie dośrodkowywał Kaczmarek, piłka znalazła się w rogu boiska, gdzie kolejne wstrzelenie piłki w pole karne zaproponował Przemek Kiełcz. Futbolówka lecąc z wiatrem trafia w poprzeczkę, ale jej lot kontrolował bramkarz. W następnej fazie meczu do ataku przeszli gracze gospodarzy, ale ich chaotyczne ataki były regularnie neutralizowane przez naszą defensywę. Niezłą sytuację miał w 10. minucie Krzysztof Atraszkiewicz, gdy po prostopadłej piłce z głębi pola, pędził w stronę bramki, ale próba przelobowania bramkarza była nieskuteczna. W tym fragmencie meczu KS Żórawina nie prezentowała się dobrze, liczne niedokładne zagrania i sporo strat piłki na połowie przeciwnika. W 26. minucie uderzenie Kamila Kaczmarka z 20 metrów zostaje zablokowane, chwilę później w polu karnym pada Krzysztof Atraszkiewicz, ale sędzia nie użył gwizdka. Po okresie słabej gry, Żórawina przeszła do ataku, co zaowocowało dobrym dośrodkowaniem Królika, które w ostatniej chwili z głowy Przemka Kiełcza ściągnął powracający defensor Kolektywu. Niestety w pierwszej połowie niewiele było takich akcji. Ogólnie pierwsze 45 minut nie było dobre w wykonaniu KS Żórawiny. Brakowało spokoju w poczynaniach naszych zawodników, a gra była chaotyczna. W okolicach 35 minuty to Kolektyw miał przewagę, głównie za sprawą kilku błędów w wyprowadzaniu piłki, ale na posterunku był Rafał Obudziński, który dobrymi interwencjami zatrzymywał ataki gospodarzy. W 38 minucie agresywnie odebrał piłkę w środku pola wracający Atraszkiewicz, uruchomił na prawej strony Przemka Kiełcza, ale strzał "Aruny" obronił bramkarz Radwanic. Chwilę wcześniej jedyny celny strzał oddali gospodarze, ale strzał z 30 metrów nie mógł zaskoczyć Deryńskiego. Ponownie groźnie atakowali gospodarze, ale nikt nie zamknął groźnego dośrodkowania z lewej strony. Gdy wydawało się, że do przerwy utrzyma się bezbramkowy wynik, do prostopadłej piłki ruszył Krzysztof Atraszkiewicz, ale w jej opanowaniu przeszkodził Mu bardzo ostry atak bramkarza. Sędzia po konsultacji z liniowym zdecydował się podyktować rzut karny dla KS Żórawiny, a nasz napastnik musiał na chwilę opuścić boisko. Pewnym egzekutorem okazał się Kamil Kaczmarek, który uderzył w prawy, górny róg bramki i bramkarz był bez szans . 0:1 dla KS Żórawiny !!! Jak się okazało nie był to ostatni cios naszej drużyny w tej części spotkania, bo w drugiej z doliczonych minut przed polem karnym Radwanic źle przyjmował piłkę jeden z defensorów Kolektywu, co wykorzystał Mateusz Królik. Jednak został ostro zaatakowany i arbiter główny musiał podyktować rzut wolny. Dośrodkowanie zamknął na drugim słupku Jurek Kruc, który pięknym strzałem z woleja w krótki róg zaskoczył bramkarza i do przerwy wynik brzmiał 0:2 dla KS Żórawiny !!! Trzeba jednak uczciwie przyznać, że gra naszego zespołu nie była w pierwszych 45 minutach porywająca, a wynik był na pewno jednym z niewielu pozytywów.
Druga połowa rozpoczęła się od groźnych ataków gospodarzy. I już w 47 minucie po świetnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka spada na głowę atakującego gracza Radwanic, a ten ładnym strzałem umieszcza piłkę w siatce. Wynik 1:2 ! Gospodarze nie zamierzali poprzestawać, bo już 120 sekund po bramce oddali groźny strzał, który dobrze sparował na rzut rożny Czarek Deryński. Groźnie było w 52 minucie, gdy po wybiciu piłki z pola karnego gospodarzy, dośrodkowanie poprawiał Kamil Kaczmarek, spalonego uniknął Bartłomiej Skowroński, ale strzał w trudnej pozycji nie znalazł drogi do siatki Kolektywu. Kolejna groźna akcja naszego zespołu miała miejsce już minutę później. Dobry przerzut Kaczmarka do Ryśka Kiełcza, ten posłał sprytne dośrodkowanie w pole karne, obrońca nie sięgnął piłki, która trafiła pod nogi "Atrasia" , ale w dobrej sytuacji trafił nieszczęśliwie w słupek. Po tej akcji na dobre kilka minut inicjatywę przejęli gospodarze, będąc w tym okresie drużyną potrafiącą utrzymać się przy piłce i skonstruować kilka akcji zaczepnych. Goniąc wynik Kolektyw nie był jednak wystarczająco ostrożny, co wykorzystali reprezentanci Żórawiny. Kilka zagrań z klepki na linii środkowej wymienili Atraszkiewicz z Królikiem i ten drugi ruszył w stronę bramki gospodarzy. Mati wygrał pojedynek biegowy z dwójką obrońców Radwanic i zagrał futbolówkę wzdłuż linii pola karnego, gdzie czekał już Kamil Kaczmarek i silnym strzałem w górny róg przełamał ręce bramkarzowi gospodarzy, a piłka znalazła się w siatce ! Świetna kontra i wynik brzmi 1:3 dla Żórawiny !Chwile po bramce doszło do zmiany - Przemka Lacha zastąpił Łukasz Lach. 3 minuty później piłka trafiła do Mateusza Królika, który przebiegł kilka metrów i groźnie uderzył w krótki róg bramki Radwanic. Goalkeeper Kolektywu nie sięgnął piłki, ale ta trafiła w słupek. Po kilku minutach spokojniejszego tempa zagrożenie pod swoją bramką sprokurował bramkarz gospodarzy, który zagrał piłkę pod nogi Mateusza Królika, ale ten źle przyjął futbolówkę i nie miał możliwości oddania skutecznego strzału. W 72. minucie szczęścia spróbował jeden z zawodników Radwanic, ale jego strzał z dalszej odległości został pewnie obroniony przez Cezarego Deryńskiego, który świetnym wykopem uruchomił naszych napastników, ale tym razem bramkarz Radwanic zażegnał niebezpieczeństwo zdecydowanym wyjściem na przedpole. W 75. minucie groźne zagranie gości z głębi pola na skrzydło, Rysiek Kiełcz nie sięgnął piłki i tylko dzięki niezdecydowaniu napastnika gospodarzy i spokojniej postawie naszego bramkarza zawdzięczamy, że wynik nie uległ zmianie. Chwile później kolejne złe wibicie piłki przez bramkarza gospodarzy, ale nie było nikogo, kto zamknąłby wrzutkę Przemka Kiełcza. Wynik został ustalony w 80. minucie, gdy Kuba Stachowski doskonałym prostopadłym podaniem uruchamia Kamila Kaczmarka, który unikając ofsajdu, znalazł się w wyśmienitej sytuacji i pięknym lobem pokonał wysuniętego bramkarza Kolektywu. Od tego momentu odsłonięty rywal pozostawił dużo miejsca na groźne kontry Żórawiny, ale żadna nie zakończyła się strzeleniem gola. W 83. minucie na placu gry pojawił się Daniel Drozd, zmieniając "Arunę". W końcowych minutach Żórawina kontrolowała boiskowe poczynania. Piłka była rozgrywana spokojnie od linii obrony, chcąc wciągnąć przeciwnika na naszą połowę. Kilka doskonałych interwencji zaliczył w końcówce kapitan Jerzy Kruc, który świetnie czytał zagrania rywali i naprawiał wszelkie niedociągnięcia na naszej połowie.
Podsumowując, nie był to wybitny występ naszej drużyny, ale należy mieć na uwadze, że był to pierwszy mecz na naturalnej murawie od wielu miesięcy i ciężko było się spodziewać fajerwerków. Na pochwały zasługuje na pewno postawa drużyny w końcowej części spotkania, kiedy bardzo umiejętnie kontrolowała boiskowe poczynania. 3 punkty na trudnym terenie są bardzo dobrym osiągnięciem, bo z pewnością nie jedna ekipa z góry tabeli straci punkty z drużyną Kolektywu Radwanice. )