Pewne zwycięstwo u siebie. Mamy fotel lidera!
Sygnał Lublin 4-0 Rohland Tuszów
Gole:
Maciej Janowski
Damian Karaś x2
Grzegorz Caban
Skład:
Michał Komor (BR)
Maciej Janowski, Wojciech Paszczuk, Adrian Augustyniak,
Piotr Grabias (Rafał Lisiecki), Kuba Łuczyński, Kacper Dec, Sebastian Sztejno,
Damian Karaś, Sebastian Cieślak, Adrian Ogorzałek;
Mecz od samego początku układał się pod nasze dyktando. Pierwsze minuty przyniosły rzut karny po faulu na Damianie Karasiu. Do piłki podszedł Kacper Dec, niestety, piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę. Jak jednak mawia stare polskie przysłowie: co ma wisieć, nie utonie. Co nie udało się Kacprowi, zrobił Maciej Janowski. Piłka wrzucana z rzutu wolnego przez Damian Karasia spadła pod nogi prawego obrońcy naszej drużyny. Ten zaś fantastycznym strzałem z ochraniacza umieścił piłkę w siatce. 1-0!
Dalsze ataki Sygnału nie przynosiły rezultatów. Przyjezdni nie stwarzali zagrożenia pod bramką Michała Komora, a bardzie skupiali się na rozmowach z sędziami. Po wielu nieudanych próbach przyszło przełamanie. Po dobrym podaniu Sebastiana Cieślaka, lewą stroną boiska ruszył Adrian Ogorzałek, dograł piłkę do pustej bramki a formalności dopełnił Damian Karaś. 2-0!
Przed przerwą boisko musiało opuścić dwóch zawodników. Najpierw w starciu z obrońcą Sygnału ucierpiał nos zawodnika Rohlanda, a chwilę później urazu kostki nabawił się Piotrek Grabias.
Na drugą połowę wybiegliśmy z zamiarem dobicia rywala. Kolejny raz jednak, piłka nie chciała znaleźć drogi do bramki. Wiele akcji, sporo walki i starć w środku boiska, kilka kartek, ale bez bramek. Tak przez większą cześć wyglądała druga połowa spotkania. Sytuacja zmieniła się pod wejściu Grzegorza Cabana. Niczym iskra rozpalająca ognisko, Grześ rozbudził grę Sygnału. Najpierw po jego podaniu kolejną bramkę zdobył Damian Karaś. Jego strzał minął linię obrony i zdezorientowanego bramkarza rywali. 3-0!
Naszemu Super "Sznajperowi" było jednak mało. Po kiksie obrońcy rywali, Grzesio przejął piłkę znajdując się w sytuacji "sam na sam" z bramkarzem. Z wielkim spokojem minął golkipera rywali, podprowadził piłkę i wpakował ją do bramki. 4-0!
Więcej bramek w meczu nie wpadło. Na chwilę obecną wskakujemy na pierwsze miejsce w tabeli. Fotel lidera będziemy okupować przynajmniej do godziny 19. Wtedy zakończy się mecz Bogucina z Grafem, który zadecyduje o tym, kto będzie nosił żółty plastron lidera podczas majowych grillów.
We wtorek kolejny ligowy mecz. Naszym rywalem - Granit II Bychawa.
źródło: https://www.facebook.com/