Mecz wyjazdowy z Grodziszczanką przede wszystkim miał pokazać to czy Sokół w przerwie zimowej poczynił jakieś postępy. Oczy niemal wszystkich ludzi z naszej miejscowości były skierowane w stronę naszych piłkarzy. Zawodnicy więc musieli stanąć na wysokości zadania. Warto dodać także, że nowym kapitanem naszego zespołu został Bartłomiej Kołodziej. W niedzielne popołudnie pogoda była iście wakacyjna. Zawodnicy Sokoła przybyli do Grodziska w bardzo szerokim składzie co sprawiło, że część z nich nie znalazła się nawet w kadrze meczowej. Duże emocje wywoływał debiut Łukasza Siwca w bramce Sokoła oraz powrót Łukasza Stępnia po kilku latach gry w zespole Unii Nowa Sarzyna. Mecz rozpoczął się od przewagi Sokoła. Już w 4. minucie meczu przed ogromną szansą stanął Dawid Mołdoch jednak jego strzał został zablokowany. Gospodarze nie musieli jednak długo czekać na swoją szansę bo już w 9. minucie interweniować musiał Siwiec. Szybko akcja przeniosła się jednak na drugą stronę boiska, tam do piłki doszedł Grzegorz Cisło jednak jego strzał poszybował wysoko ponad bramką. W 11. minucie spotkania kolejna wielka szansa na zdobycie pierwszej bramki przez zawodników z Huciska. W środku boiska futbolówkę przejął Łukasz Stępień, który pokonał z nią kilka metrów i odegrał do Bartłomieja Kołodzieja, ten minął kilku piłkarzy i odegrał do byłego napastnika Unii, który szybko znalazł się zaraz przed bramką Grodziszczanki. Szybko oddał strzał, który obronił bramkarz gospodarzy. Piłka odbiła się od nóg golkipera na 5. metr a tam w ostatniej chwili znalazł się obrońca gospodarzy tuż przed Kołodziejem, który był blisko skutecznej dobitki. Kilka minut później Kołodziej trafił do siatki, ale ostatecznie okazało się, że był na spalonym. W kolejnych fragmentach pierwszej części spotkania Sokół nadal przeważał lecz nie przekładało się to na wynik. W 39. minucie meczu miała miejsce szybka akcja gospodarzy. Sylwester Stępień sfaulował rywala 17. metrów od bramki strzeżonej przez Łukasza Siwca. Do piłki podszedł Andrzej Gdański i precyzyjnym uderzeniem wyprowadził Grodziszczankę na prowadzenie. Do końca pierwszej części spotkania niewiele się już działo.
Po zmianie stron nadal lepiej prezentował się Sokół. Pierwszą dogodną sytuację już w 49. minucie spotkania wypracował sobie Paweł Wojdyła, który po kapitalnym zagraniu od Łukasza Stępnia mógł skończyć akcję pięknym uderzeniem. Niestety zapędził się za bardzo do końcowej linii i musiał oddawać strzał niemal z konta zerowego co nie przyniosło zadowalającego efektu. Kolejne minuty to gra w środku pola. Sokół próbował konstruować akcje na połowie przeciwnika lecz gospodarze skutecznie kasowali je jeszcze w początkowej fazie. Dopiero w 61. minucie meczu Sylwester Stępień zagrał górną piłkę ze środka boiska na 16. metr gdzie był już Bartłomiej Kołodziej. 22-letni zawodnik szybko odegrał piłkę nabiegającemu już Karolowi Decowi, a ten uderzył minimalnie obok lewego słupka bramki gospodarzy strzeżonej przez Dawida Fimiarza. W 63. minucie na boisku pojawili się debiutujący w barwach Sokoła, Kamil Kruczkowski oraz znany ze swej przebojowości Ireneusz Stępień. To był początek jeszcze lepszej gry podopiecznych Krzysztofa Indyckiego. W 70. minucie meczu stało się to na co czekali wszyscy kibice Sokoła. Akcja prawą stroną boiska, rozpędzony Bartłomiej Kołodziej wbiegł w pole karne i odegrał piłkę do Łukasza Stępnia, który pewnym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy. Zrobiło się 1:1. W 79. minucie meczu Sokół prowadził już 2:1 po bramce Ireneusza Stępnia, który najpierw przeszedł z piłką 30 metrów, odegrał ją do rezerwowego w tym meczu Mariusza Płoszaja, który przegrał w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem. Pech gospodarzy był jednak taki, że piłka odbita przez bramkarza trafiła prosto pod nogi nabiegającego na 17. metr Stępnia, który precyzyjnym strzałem zza pola karnego dał prowadzenie. 120 sekund później było już 3:1 a na liście strzelców zameldował się debiutant... Kamil Kruczkowski, który kapitalnym strzałem z 25. metrów pokonał bramkarza gospodarzy, asystę przy tej bramce zaliczył Ireneusz Stępień, który najpierw przyjął piłkę wybijaną z 5 metra przez zawodnika Grodziszczanki i od razu 20 metrowym podaniem obsłużył byłego zawodnika Advitu Łętownia. Trzy minuty przed końcem meczu zaczął padać deszcz lecz to nie przeszkodziło naszym piłkarzom w przypieczętowaniu zwycięstwa. Bramkę ustalającą wynik spotkania na 4:1 dla Sokoła w ostatniej akcji meczu zdobył Karol Mączka w rewelacyjny sposób wykorzystując podanie od Mariusza Płoszaja.