Opis za stroną rywali :
Stare piłkarskie porzekadło mówi, że jak nie potrafisz wygrać, to chociaż zremisuj. Tym tropem poszli zawodnicy gliwickiego Carbo, którzy remisem 1:1 (0:0) z Ruchem Kozłów zrehabilitowali się częściowo za pogrom w Wielowsi.
Gliwiczanie do meczu podeszli w osłabionym składzie. Z różnych powodów zagrać nie mogli m.in. Marek Chojnacki, Paweł Wolski, Wojciech Olejniczak i Michał Cygnarowski. Na ławce zabrakło również trenera Piotra Szendzielorza, który był w tym czasie w Gdańsku na meczu juniorów Piasta z Lechią (szkoleniowiec Carbo razem z Marcinem Domagałą prowadzi zespół młodzieżowy Piasta grający w Centralnej Lidze Juniorów). - Spotkanie było wyrównane. Zaprezentowaliśmy się dużo lepiej niż w Wielowsi - ocenił mecz bramkarz Carbo Łukasz Kaliński.
Obie bramki w meczu padły w drugiej części gry, obie też strzelono z rzutów karnych. Najpierw w 56 minucie - po faulu Macieja Solczaka - Marcin Szubert wyprowadził swój zespół na prowadzenie. I kiedy wydawało się, że wynikiem 1:0 dla Kozłowa zakończy się mecz, w polu karnym Kozłowa faulowany był Jakub Stryjek. Sprawiedliwość skutecznie wymierzył Szymon Maksym.
Wynik 1:1 to w obecnej sytuacji Carbo zysk jednego punktu, a nie strata dwóch. Lepszy bowiem rydz niż nic...
Carbo: Kaliński - Nowak - Hulak - Luchowski - Maksym - Mierzowski - Niniczka - Solczak - Sołtysik - Stryjek - Drobionka. W II połowie wszedł Buczek.