Nie udał nam się wyjazd do "czerwonej latarni" B-klasy, czyli "Gryfa" Chronów. Dostaliśmy tam solidne manto i zsunęliśmy się praktycznie na samo dno tabeli. Nieliczni kibice byli jednak świadkami dość ciekawego meczu, padło sporo bramek, zawodnikom nie można odmówić zaangażowania, szkoda tylko, że paskudny dla nas wynik poszedł w świat.
Na mecz udaliśmy się bez kilku zawodników, brakło Borycza, Damiana Kostucha, Seweryna i pauzującego za czerwień Łacha. Spotkanie ułożyło się dla nas wyśmienicie, bo już w 5' bramkę strzelił Paweł Lech. Po niecałych 10 minutach nasz plan na ten mecz zaczął się sypać. Od 13 do 16 minuty po serii błędów naszej defensywy gospodarze strzelili 3 (!!!) bramki. Nasza ekipa starała się wrócić do gry, co udało się w 32', kiedy niezawodny Lech strzelił bramkę kontaktową. Pod koniec tej części meczu i w przerwie musieliśmy dokonać trzech zmian, gdyż kilku naszych piłkarzy "balowało" w Gródku nad Dunajcem i brakło im "pary".
Druga część meczu to już popis gospodarzy. Wpadało im wszystko co leciało w stronę nasze bramki Oczywiście przy wydatnej pomocy naszej linii defensywnej. Seria indywidualnych błędów obrońców i bramkarza ,słaba gra pomocy skutkowały stratą kolejnych bramek, dla nas gola zdobył Paweł Lech kompletując hat-tricka. Niestety z kolejnego wyjazdu nie przywozimy nic oprócz pokaźnego bagażu bramkowego, a co gorsza z każdym meczem nasza gra wygląda gorzej.
W następnej kolejce podejmujemy spadkowicza "Orła" Cikowice, i jeśli nie poprawimy gry, o dobry dla nas wynik będzie bardzo, bardzo trudno. (http://nieszkowianka.futbolowo.pl)