"Nieszkowianka" udanie zakończyła swoją pierwszą rundę w SerieB. Z bardzo ciężkiego wyjazdu do Lipnicy Murowanej przywieźliśmy punkt za remis. Co bardziej cieszy wynik jest jak najbardziej sprawiedliwy, nasza ekipa zagrała dobre zawody, przeprowadziliśmy kilkanaście naprawdę ciekawych akcji, oddaliśmy sporo strzałów na bramkę rywali. Gospodarze też mieli swoje sytuacje, zatem mecz mimo ciężkiego boiska po opadach, dzięki zaangażowaniu obu ekip mógł się podobać.
Początek meczu to wyrównana gra, jednak tradycyjnie dostajemy bramkę już po kilkunastu minutach gry. Konkretnie w 7 minucie napastnik "Macierzy" skorzystał z błędu naszego obrońcy i w sytuacji sam na sam z Damianem Matusem, wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Gdy po półgodzinie gospodarze zdobyli drugą bramkę, a po chwili ich zawodnik nie trafił do pustej bramki, wydawało się, że może być nieciekawie.
Okazało się jednak, iż wspomniane "pudło" było kluczowym momentem spotkania. Od tej przestrzelonej sytuacji gospodarzy,"Nieszkowianka" zaczęła grać rozważniej, a w 38 minucie zdobyliśmy kontaktową bramkę. Damian Kostuch podaniem z naszej połowy wypuścił na bramkę przeciwnika Jacka Łacha, ten wygrał pojedynek biegowy z obrońcą i zdobył gola strzałem po długim słupku. W tej części meczu sędzia nie uznał nam gola, dopatrując się spalonego, a w 45 minucie Paweł Przygoda przestrzelił po rogu minimalnie nad poprzeczką.
Druga część meczu była już trochę brzydsza dla oka. Gospodarzom gra się nie kleiła, "Nieszkowianka" długo nie mogła zdobyć wyrównującej bramki. Gra toczyła się w środkowej strefie boiska, było dużo walki, fauli, sporo nerwowości z obu stron. Trzeba przyznać, że mecz był ciężki do sędziowania, ale rozjemcy stanęli na wysokości zadania i panowali nad wydarzeniami na boisku. Zawodnicy mieli do nich pretensje w kilkunastu sytuacjach, jednak na chłodno trzeba stwierdzić, iż bardzo dobrze prowadzili zawody.
O dziwo końcówka meczu należała do nas. Szczęście uśmiechnęło się do "Nieszkowianki" w 83 minucie. Szczęściu trzeba oczywiście pomóc, więc dążyliśmy do zdobycia bramki od pierwszego gwizdka w tej odsłonie. "Macierz" w ofensywie została zneutralizowana, obrona gospodarzy nękana naszymi atakami w końcu "pękła". Swojego drugiego gola dzisiaj zdobył Jacek Łach, przepchnął się z obrońcami, oddał strzał, który mimo rozpaczliwej interwencji golkipera-znalazł drogę do siatki. Za chwilę ten sam zawodnik huknął pod poprzeczkę, jednak bramkarz nie dał się już zaskoczyć i wybił piłkę na róg. Końcówka to dwa przestrzelone rzuty wolne "Macierzy", i sprawiedliwy trzeba przyznać remis stał się faktem.
Dziękuję naszym zawodnikom za pierwszą rundę, wyniki oczywiście nie zachwycają, jednak początki jak wszyscy wiedzą bywają trudne. Kadrę naszego zespołu, z kilkoma wyjątkami, tworzą praktycznie sami mieszkańcy Nieszkowic Małych, a trzeba przyznać, że ciężko sklecić drużynę piłkarską w takiej małej wiosce jak nasza. Teraz przed nami "zebranie organizacyjne" po zakończonej rundzie, szczegóły podamy przed najbliższym weekendem. Odnośnie treningów na trawie, czy na hali, będziemy się oczywiście dogadywać.