Trener Marek Szuba po meczu:
Rywal zagrał bardzo ambitnie i ustawił podwójne zasieki. Do 30 minuty kontrolowaliśmy grę i znów przytrafia się błąd indywidualny, po którym tracimy zawodnika i gramy w 10. Nie minęło 5 minut i przegrywaliśmy 1-0 znów po błędzie indywidualnym. W pierwszej połowie nie mieliśmy 100 % okazji do strzelenia.
W drugiej połowie mimo, iż graliśmy w osłabieniu stwarzaliśmy sytuacje i prowadziliśmy grę. Szkoda, że nie udało się zdobyć wcześniej bramki. Akcja bramkowa zaczęła się podania Łężniaka do Ziai, ten wyłożył piłkę praktycznie do pustej bramki Boczkai.
Punkt na pewno trzeba szanować nie mniej jednak stać nas było na zwycięstwo w tym meczu, zwłaszcza, że chcieliśmy się zrehabilitować naszym kibicom za dwa poprzednie mecze na własnym boisku.