Rywalizacja rozpoczęła się dla nas bardzo nie fortunnie. Już w pierwszej minucie spotkania zawodnicy Heiro wyszli na prowadzenie. Długie zagranie piłki z obrony na klatkę piersiową bardzo ładnie zgasił zawodnik rywali a następnie wyłożył jak na tacy piłkę swojemu partnerowi z drużyny, który pewnym strzałem otworzył wynik. Szybko zdobyta bramka bardzo ułatwiła prowadzenie spotkania gospodarzom, jednak nie wpłynęła w żadnym stopniu na taktykę LEX Kancelarii. Zawodnicy ze Słomnik grali zgodnie z założeniami trenera. Operowali piłką na połowie rywali i w momencie gdy mieli tylko trochę wolnego miejsca uderzali bez zastanowienia na bramkę Rzeszowian. Swoje szansę w pierwszych pięciu minutach mieli Wędzony oraz dwukrotnie Leszczak, których strzały skutecznie bronił bramkarz rywali. Heiro odpowiadał kontrami. Jedną z nich zatrzymał Zachariasz popisując się świetnym refleksem na linii bramkowej. W naszych barwach bardzo dobrze w mecz wszedł Podobiński, który pokazywał się po obu stronach parkietu. Najpierw wślizgiem zatrzymał akcję rywali a następnie oddał bardzo groźny strzał na bramkę rywala, który skutkował rzutem rożnym dla naszego zespołu. Mimo ciągłego ataku bramki przez podopiecznych Miłosza Kocota wynik udało wyrównać się dopiero w jedenastej minucie gdy wspominany wcześniej Podobiński przeprowadził indywidulaną akcję zakończoną uderzeniem ze szpica obok golkipera rywali. Słomniczan na prowadzenie wyprowadził już dwie minuty później Leszczak popisując się bardzo ładnym, płaskim uderzeniem w kierunku dalszego słupka bramki. Ostatnie pięć minut pierwszej części przebiegły podobnie jak wcześniejsze – pod dyktando LEXa. Swoje sytuacje na zdobycie trzeciej bramki mieli: Leszczak, Ząbek oraz Wędzony jednak za każdym razem albo brakowało nam trochę precyzji lub na posterunku świetnie spisywał się bramkarz gości. Rywale w tym czasie oddali jeden groźny strzał, który sparował Zachariasz. Do szatni zawodnicy schodzili przy prowadzeniu LEX Kancelarii 2:1.
Drugą odsłonę lepiej zaczęli gospodarze. Już w pierwszej minucie strzał rywali blokuje Pater a w przeciągu kolejnych kilkudziesięciu sekund zawodnicy Heiro nie wykorzystują rzutu wolnego wykonywanego z przed naszego pola karnego. My w odpowiedzi zdobywamy bramkę na 3:1. Marcin Czech urwał się po linii a następnie dograł na długi słupek bramki rywali gdzie znajdował się niepilnowany Adam Wędzony, który skorzystał z prezentu i zdobył gola. Nasze dwu bramkowe prowadzenie tylko dodatkowo zmobilizowało Rzeszowian. Błyskawicznie po stracie bramki wyprowadzili dwie akcje, które zakończyły się groźnymi strzałami na bramkę obronionymi przez Zachariasza. W dwudziestej szóstej minucie Czech zalicza drugą asystę a na listę strzelców tym razem wpisuje się Leszczak. Gdy naszej drużynie udało się odskoczyć i wydawało się, że będziemy mogli pozwolić sobie na spokojne prowadzenie gry Heiro zdobywa bramkę. Zawodnik gości zostaje faulowany przed naszym polem karnym. Gospodarze nie decydują się na bezpośrednie uderzenie z rzutu wolnego a wycofanie piłki. Po takim zagraniu świetnym uderzeniem popisuje się jeden z ich zawodników i zdobywa bramkę na 2:4. Po tych szybko zdobytych przez oba zespoły bramkach mecz „otworzył” się na dobre. Swoje szansę na kontaktową bramkę mieli gospodarze jednak ich strzały mijały oba słupki naszej bramki. My za to w odpowiedzi popisujemy się pewnym wykończeniem akcji w wykonaniu Adriana Patera. Wynik 5:2 sprowokował rywali do spróbowania gry w przewadze. Starali się bardzo długo utrzymać przy piłce i wykończyć akcję niebezpiecznym strzałem, co nawet kilka razy im się udało ale nie na tyle by zdobyć bramkę. Podopieczni Miłosza Kocota po raz kolejny odpowiedzieli na zaczepki rywala bramką. Piłkę z pod nóg rywalom wyłuskał Adrian Pater, podał do Andrzeja Musiała a ten podwyższył prowadzenie zespołu na 6:2. Ten sam zawodnik zdobył dla nas chwilę później bramkę trafiając przez całe boisko do opustoszałej bramki Heiro. Rywalom przed zakończeniem spotkania udało się zdobyć jeszcze jedną bramkę ustalając wynik spotkania na 3:7.