W mecz o wiele lepiej weszli nasi rywale. Już w trzeciej minucie M.Nawrot otworzył wynik spotkania wykorzystując błąd w komunikacji naszej drużyny. Kilkanaście sekund później oddał świetny strzał z połowy, który po odbiciu się od słupka wpadł do bramki strzeżonej dziś przez Machlowskiego. Dwa szybkie ciosy jakie zmuszony był przyjąć nasz zespół w początkowych minutach podziałały bardzo mobilizująco. Bramkę kontaktową strzałem z daleka próbował zdobyć Musiał ale uderzył za lekko by zaskoczyć golkipera rywali. Kolejna akcja to świetna obrona Machlowskiego, która pozwoliła wyprowadzić naszemu zespołowi kontrę zamienioną na bramkę przez Leszczaka. Niespełna dwie minuty później mieliśmy już remis. Przeniosło obsłużył świetnym prostopadłym podaniem Wędzonego a ten nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Gdy w dziesiątej minucie na tablicy wyników widniał wynik 2:2 wydawało się że mecz będzie obfitował w niesamowitą ilość bramek. Jednak druga część pierwszej połowy była spokojniejsza. Swoje szanse na bramkę mieli - Leszczak uderzający po rozegranym rzucie rożnym, Podobiński po dwójkowej akcji z Musiałem czy też Porębski po zagraniu Leszczaka ale żadna z nich nie została zamieniona na bramkę. Na trzy minuty przed końcem połowy sędziowie odgwizdują faul Machlowskiego w polu karnym. Rywale zamieniają rzut karny na bramkę dzięki której do przerwy prowadzili 3:2.
W drugą część spotkania podopieczni Miłosza Kocota weszli zdecydowanie lepiej. Już w pierwszych sekundach Pater znalazł się w dobrej pozycji strzeleckiej ale jego próbę zablokował obrońca. Swoje indywidualne akcje tradycyjnie przeprowadzał Leszczak, po jednej z nich zmusił bramkarza rywali do pokazania pełni swoich umiejętności. Dobrych sytuacji bramkowych, znajdując się już w polu karnym rywali nie wykorzystali Czech oraz Klim. Rywale mając korzystny dla siebie wynik nastawili się na kontry. Udawało im się wychodzić z takimi akcjami zaczepnymi systematycznie ale na nasze szczęście ale je źle rozgrywali albo napotykali na dobre interwencje Machlowskiego. W końcu trzydziesta minuta przyniosła upragniony remis. Kolejną indywidualną akcję przeprowadził Leszczak, zszedł z piłką do środka boiska, minął rywali i odegrał piłkę do Porębskiego, który wpakował ją do bramki. Nasza radość mogła nie trwać długo gdyż po kilkunastu sekundach K.Nawrot uderzył bardzo mocno obijając spojenie słupka z poprzeczką. LEX starał się tworzyć kolejne sytuacje bramkowe, które można by zamienić na czwartego gola. Co raz śmielsze ataki prowadziły do sytuacji gdy zawodnicy rywali często wychodzili w przewadze liczebnej do kontr. Na szczęście nasze tyły zabezpieczał Pater, który nie dał rozwinąć skrzydeł przeciwnikom. Decydujący cios zadaliśmy w 37 minucie. Nocoń wstrzelił piłkę w pole karne rywali, tam jej tor lotu zmienił Ząbek zaskakując golkipera rywali i ustalając końcowy wynik spotkania. Antrans próbował jeszcze gry w przewadze ale nie przyniosła ona skutku.