Już od pierwszej minuty meczu LEX zaatakował rywali bardzo wysoko stosując pressing. Taktyka ta pozwoliła na kilka szybkich odbiorów, które zostały zamienione na strzały naszych zawodników. Pierwsze dwie próby pokonania stojącego w bramce rywali Olejnika podjęli Wędzony oraz Pater. Strzał tego pierwszego minął słupek bramki, uderzenie Adriana odbił natomiast bramkarz gości. Od samego początku gospodarze grali bardzo agresywnie. W piątej minucie żółtą kartką został ukarany ich zawodnik – Krysiak. Minutę później przeprowadzili oni pierwszą groźną akcję ale strzał Wosiaka zablokował Wędzony. Słomniczanie powinni prowadzić od siódmej minuty ale strzał Czecha fenomenalną paradą obronił Olejnik. Wraz z upływającym czasem tempo meczu wzrastało i drużyny stwarzały sobie co raz więcej sytuacji bramkowych. Sytuację te przełożyły się na pierwszą bramkę w meczu. Świetne podanie od Podobińskiego na bramkę zamienił Leszczak wyprowadzając LEX Kancelarię na prowadzenie. Już w dziewiątej minucie zespół Malwee popełnił piąty zespołowy faul i musiał bardzo uważać aby nie dopuścić do przedłużonego rzutu karnego. Starali się to robić atakując nasz zespół i próbując zaskoczyć próbami uderzeń z daleka Zachariasza. Nowak uderzył minimalnie obok słupka, kilkanaście sekund później Wosiak trafił już centralnie w obramowanie bramki. Te dwa ostrzeżenia podziałały bardzo mobilizująco na nasz zespół. Wynik podwyższyć próbowali Musiał oraz Pater ale ich próby zostały odbite przez golkipera gości. Trzy minuty przed końcem pierwszej części spotkania Łodzianie popełnili błąd. Dopuścili się szóstego faulu, który skutkował przedłużonym rzutem karnym. Do piłki podszedł Leszczak i pewnie wykorzystał swoją szansę. W samej końcówce obie drużyny mogły zdobyć po jednej bramce. Pomykała przegrał sytuację sam na sam z Zachariaszem, który chwilę później dalekim wyrzutem świetnie znalazł Musiała lecz ten uderzył jedynie w słupek. Do przerwy nasz zespół prowadził 2:0.
Druga część rywalizacji rozpoczęła się od próby uderzenia z dalszej odległości przez zawodnika Malwee – Wosiaka, którego zablokował Wędzony. W odpowiedzi Czech świetnie dograł wzdłuż bramki do Przeniosło, który umieścił piłkę w siatce podwyższając prowadzenie swojego zespołu na 3 do 0. Kolejna bramka jeszcze bardziej „otworzyła mecz”. Gospodarze cały czas próbowali zaskoczyć Zachariasza ale ich strzały albo były blokowane przez naszych zawodników albo pewnie odbijane przez Jana. Najczęściej uderzać próbował Pawłowski ale na nasze szczęście nie były to bardzo groźne próby. Nasz golkiper swój prawdziwy kunszt musiał pokazać w dwudziestej siódmej minucie gdy z bocznego sektora boiska uderzył Baryła. Nasz zespół odpowiedział na ataki gości bramką. Leszczak wypuścił w bój Podobińskiego, ten minął bramkarza rywali i wpakował piłkę do pustej bramki. Dwie minuty później swoje trafienie zalicza Czech, który w asystę zamienił podanie Wędzonego. Pięć bramek przewagi pozwoliło już na spokojną grę podopiecznym Miłosza Kocota. Na dziewięć minut przed końcem meczu rywale popełnili piąty zespołowy faul w połowie i ponownie musieli bardzo uważać na swoje zagrania. W pierwszej połowie podobna sytuacja zakończyła się tylko jednym przedłużonym rzutem karnym. W drugiej części Łodzianie już nie potrafili wyjść obronną ręką z tej sytuacji i nasz zespół systematycznie podchodził do wykonania tego elementu gry. Pierwszą próbę podjął Leszczak jednak jego strzał został obroniony. Radość gospodarzy z braku utraty bramki nie trwała długo, gdyż kilkanaście sekund później Leszczak i tak znalazł sposób na Olejnika i skompletował swojego hat-tricka. Do kolejnego karnego podszedł Przeniosło ale trafił w słupek. W odpowiedzi rywale zdobyli swoją pierwszą i jak się później okazało ostatnią bramkę. Pawłowski zamknął na słupku akcję swojego zespołu nie dając szans Zachariaszowi na dobrą interwencję. Gospodarze próbując walczyć do końca popełniali kolejne faule. Siódmą bramkę dla LEXA z przedłużonego rzutu karnego zdobył Pater, ósmą z tego samego miejsca Musiał. Minutę przed końcem po raz drugi ten element gry wykonywał Pater ale tym razem się pomylił. Wynik meczu ustalił Ząbek ale już po uderzeniu zza pola karnego.