Mecz rozpoczął się punktualnie o godzinie 14.00. Pierwsze minuty to głównie wzajemne badanie sił i wielki chaos na zielonym placu. W okolicy 10 minuty wychodzimy na prowadzenie. Mateusz Lech posyła ostro bitą piłkę z rzutu rożnego na długi słupek, a tam obrońca usiłując wybić futbolówkę z bramki, interweniuje niefortunnie i mamy 1:0 dla Nieszkowianki.
Później już nie było tak wesoło gdyż na murawie zasłabł nasz zawodnik Mateusz Nowak i zawody zostały przerwane na około 20 minut. Mateusz został przetransportowany karetką do bocheńskiego szpitala i po przejściu badań wypuszczony został do domu.
Po wznowieniu gry pada bramka na 2:0 jej autorem jest nasz lewy defensor Sławomir Nowak. W dużym zamieszaniu w polu karnym Sławek wykazał się najlepsza orientacją i wpakował futbolówkę do siatki obok interweniującego bramkarza. Przeciwnicy w pierwszej połowie poza dwoma bardzo niecelnymi strzałami z dystansu tylko raz poważnie zagrozili bramce strzeżonej przez Krzyśka Dziurdzie. W okolicy 40 minuty skrzydłowy z Mikluszowic wyszedł sam na sam z naszym bramkarzem, ale z ostrego kąta posłał futbolówkę obok bramki.
W przerwie meczu został zmieniony nasz podstawowy defensor Świętek, gdyż odnowiła mu się kontuzja mięśniowa, w takim wypadku na boisku pojawił się Szewczyk. W okolicy 60 minuty błąd Nowaka, który zbyt krótko zagrywał do Dziurdzi, a sytuacje wykorzystuje doświadczony napastnik rywali i na tablicy wyników mamy 1:2. Obraz gry w drugiej połowie był bardzo podobny do pierwszej. Można powiedzieć, iż nasza drużyna usiłowała coś pograć piłką, ale z marnym rezultatem, natomiast przeciwnicy posyłali głównie dalekie piłki na swojego napastnika, który dwoił się i troił ale nie był w stanie przedrzeć się przez nasze szyki obronne. Godne odnotowania są dwa strzały głową Pawła Przygody, które były minimalnie niecelne. Również Przygoda był bliski szczęścia gdy po strzale z około 40 metrów piłka przeleciała minimalnie nad poprzeczką pustej bramki drużyny Promienia. Dobrze spisujący się D. Kostuch, który z konieczności został przesunięty do środka pola miał swoje szanse, ale dwukrotnie w dogodnych sytuacjach przegrał pojedynki z bramkarzem, a w samej końcówce po jego atomowym strzale z wielkimi problemami goalkeeper rywali zażegnał niebezpieczeństwo pod swoją bramką.
Podsumowując rywalizację na plus należy zaliczyć jedynie wynik, gdyż nasza gra bardzo odbiegała od poziomu gry prezentowanej w sparingach. Najlepszym zawodnikiem według Kibiców został wybrany popularny „Wiśnia”, czyli Damian Kostuch. (http://nieszkowianka.futbolowo.pl)