Ostatnie minuty gry dla Sławy - trzy punkty zostają w Sławnie.
W meczu 11 kolejki rozgrywek ligowych Darpol Barzowice uległ Sławie 2 : 0 ( 0 : 0 ) po bramkach Marczyńskiego i Pawełka w ostatnich minutach gry.
Do ostatniego dnia przygotowania do pojedynku derbowego z drużyną Sławy Sławno odbywały się w spokojnej atmosferze, co związane było z wygraną w ostatnim meczu ligowym z Gromem Świelino. Ten spokój został ostatecznie zmącony kontuzjami Wojciechowskiego oraz Umińskiego, a także nieobecnościami Lorenta, Kasprzykowskiego oraz Ordaka, co spowodowało, że dopiero w ostatnich minutach przed rozpoczęciem spotkania udało się skompletować jedenastkę. Wszystko za sprawą Zbigniewa Kacpury, który zgodził się wspomóc drużynę w trudnej sytuacji kadrowej.
Od pierwszych minut gry optyczną przewagę posiadali gospodarze. Związane to było z taktyką nakreśloną przez Artura Wierzbowskiego, skupiającej uwagę na wzajemnej asekuracji i próbie wyprowadzania szybkich kontr. Takie założenia, przez bardzo długie minuty skutecznie udaremniały gospodarzom wszelkie próby przedarcia się w pobliże pola karnego i stworzenia dogodnej okazji do zdobycia bramki. Dość powiedzieć, że to goście po pierwszym kwadransie gry byli bliżej wyjścia na prowadzenie, po tym jak Ireneusz Krajewski z rzutu wolnego trafił w słupek, a dobitka trafiła w ręce Skoka. Zawodnicy Sławy przez długi czas nie potrafili z gry zagrozić Kołaczowi, dlatego też dużo uwagi poświęcali stałym fragmentom gry. Właśnie jedna z takich akcji mogła przynieść im prowadzenie, po tym jak walkę o górną piłkę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego wygrał Ulatowski, a zmierzającą do bramki futbolówkę w sobie tylko znany sposób piłkę zdołał zatrzymać bramkarz Darpolu. Piłkarze ze Sławna do końca tej części gry nie potrafili skutecznie przedrzeć się przez szybki obronne przyjezdnych, a na boisku nie brakowało walki o każdy centymetr boiska, której żadna z drużyn nie zamierzała poddać.
Pierwsze minuty drugiej części spotkania nie zmieniły nic w porównaniu do pierwszych 45 minut gry. Gospodarze w dalszym ciągu nie potrafili znaleźć sposobu na skutecznie grających zawodników Darpolu. Dodatkowo, im bliżej końca spotkania, można było odczuć rosnące napięcie w ich szeregach, związane z niemocą pokonania Kołacza. Miejscowi drugi oddech zaczęli delikatnie łapać dopiero w momencie pojawienia się świeżych sił na boisku, co przy braku takiej możliwości w drużynie przyjezdnej okazało się decydującym atutem. Jeszcze na kwadrans przed końcem Tomasz Kasiński, mógł dać swojej drużynie prowadzenie, ale w sytuacji sam na sam zabrakło mu spokoju i nie potrafił celnie uderzyć na bramkę Sławy. W ostatnich dziesięciu minutach gry piłkarze ze Sławna zdołali przeważyć szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Prostopadłe zagranie na skraju pola karnego, a następnie podanie wzdłuż pola karnego trafiło pod nagi Marczyńskiego, który uprzedził Tepurskiego i z najbliższej odległości umieścił piłkę w siatce. Zawodnicy z Barzowic po utracie bramki, próbowali jeszcze poderwać się i doprowadzić do wyrównania, ale tak naprawdę nawet przez moment nie byli bliscy tego. Dodatkowo tuż przed końcem regulaminowego czasu gry, po błędzie Kuzemczaka, który przepuścił długą piłkę zagraną w pole karne, futbolówka trafiła wprost pod nogi Pawełka, który ze spokojem pokonał Kołacza. Była to decydująca bramka, która ostatecznie ustaliła wynik spotkania, dając trzy punkty gospodarzom.
Punkt stracony w ostatnich minutach gry pokazał, jak ważną sprawą dla drużyny jest ławka rezerwowych. Już we wcześniejszych spotkaniach był to poważny problem drużyny Darpolu, ale dopiero połączenie ciężkiego boiska w Sławnie, a także brak zmian sprawił, że w ostatnich minutach zabrakło atutów i sił, aby spotkanie zakończyć ze zdobyczą punktową. Szkoda tym bardziej, że do sprawienia sporej niespodzianki zabrakło niewiele.
Bramki:
1 : 0 - Marczyński - 81 minuta
2 : 0 - Pawełek - 88 minuta
Skład Darpolu: Kołacz - Kozimiński, Kuzemczak, Głuszek, Tepurski - Szopiński - Kacpura, Wierzbowski, Krajewski, Banaś - Kasiński