LKS Sokół Staszkówka 2 – 4 KS Podhalanin Biecz
Bramki: 25’, 40’ Zając, 67’ Gancarz P., 88’ Kozioł
Skład: Michalec D. – Kosiba, Michalec G., Kawa, Próchnicki (67’ Gancarz M.) – Rutana (75’ Michalec J.), Zając, Grajewski, Setlak (83’ Wójcikiewicz) – Kozioł, Gancarz P.
Rezerwa: Paszyński, Wójcikiewicz, Michalec J., Gancarz M.
Jadąc na mecz zawodnicy Podhalanina nie bardzo wierzyli, że mecz się odbędzie. O dziwo w Staszkówce świeciło słońce. Przez chwilę niestety. Decyzja o meczu należała do zawodników z Biecza. Staszkówka chciała grać mimo wody stojącej na sporej części boiska. Mecz się odbył. Dobre warunki były tylko chwileczkę. Przez cały mecz wiało i padało niemiłosiernie. Piłka w powietrzu zmieniała kierunki na wszystkie strony. W 25 minucie meczu, piłka znalazła się pod nogami Grajewskiego w środku pola karnego. Uderzył! Piłka odbiła się od obrońcy i trafiła do Zająca, który wykorzystał świetną sytuację i wyprowadził Biecz na prowadzenie. 15 minut później świetna akcja Kozioła, Setlaka i Zająca. Trójkowe podania zakończyły się uderzeniem w lewy górny róg bramki. Zając zdobył swoją 10 bramkę w sezonie! Gospodarze stwarzali mało groźne sytuacje bramkowe. Najgroźniejszy był strzał w poprzeczkę z rzutu wolnego.
Na początku drugiej połowy Podhalanin całkowicie rozluźniony traci dwie bramki i robi się remis. Zawodnicy tańcząc na boisku z powodu wody i błota walczyli o każdą piłkę. Dało to efekt w 67 minucie, gdy Rutana podał na prawe skrzydło do Gancarza, ten przyjął i uderzył. Piłka jeszcze odbiła się bramkarzowi o nogi ale ostatecznie wpadła do bramki. Dalsza część spotkania wyglądała brzydko. Dużo błota, wody, fauli i rzutów wolnych. Czasem dało się stworzyć składną akcję. O wiele lepiej wychodziło to piłkarzom z Biecza, którzy przeprowadzili świetną akcję prawym skrzydłem. Do piłki dobiegł Zając i dośrodkował wzdłuż bramki. Na długim słupku znajdował się Kozioł, który głową umieścił piłkę w siatce. Już za tydzień seniorzy kończą rundę jesienną na swoim obiekcie z LKS Ogień Sękowa. 5 listopada o 13:00. Zapraszamy!