Cracovia II - Garbarz Zembrzyce 9-0 (6-0)
1-0 Kapustka 14
2-0 Sałapatek 17 (samob.)
3-0 Kita 44
4-0 Panek 20
5-0 Dudzic 27 (karny)
6-0 Kita 45+1
7-0 Kita 48
8-0 Krasuski 77
9-0 Nykiel 84 (karny)
Sędziowali (bez zastrzeżeń): Michał Gębala - Bartłomiej Gębala, Łukasz Łabuzek (KS Chrzanów). Żółta kartka - Kaźmierczak. Widzów 160.
CRACOVIA: Stępniowski - Nykiel, Horoszkiewicz, Mikulić, Wawrzynkiewicz - Mrozik, Kapustka, Cetnarski (46 Krasuski), Panek (46 Wdowiak), Dudzic (46 Szewczyk) - Kita (68 Ceglarz). Trener: Piotr Górecki.
GARBARZ:Kaźmierczak - Ł. Puda, B. Kasiński, Sałapatek (66 Burliga), Elżbieciak (46 Mazanek) - Gajewski, Pieczara, F. Kasiński, Jurasz - Chodźko, Bańdura (68 Kotlarczyk). Trener: Zdzisław Janik.
Cracovia miała w składzie aż 10 graczy z kadry ekstraklasowej, stąd na ławce usiedli Mateusz Krasuski, Radosław Kuligowski i Kamil Kłusek. Tylko ten pierwszy pojawił się na murawie i zdobył najładniejszego gola spotkania - przymierzył z ok. 30 metrów i trafił w górny róg bramki. Z dobrej strony zaprezentował się Przemysław Kita, który trzy razy pokonał Bartłomieja Kaźmierczaka. Najpierw dobił futbolówkę po uderzeniu Krzysztof Nykiela, później dołożył nogę do futbolówki, a na koniec z kilku metrów wykończył dośrodkowanie Nykiela z prawej strony. W 17 minucie nie popisał się Bartłomiej Sałapatek (w poprzednim sezonie Soła Oświęcim); po stosunkowo słabym strzale zza linii 16 metrów Jakuba Mrozika tak niefortunnie interweniował, że zaskoczył własnego golkipera.
"Pasy" niepodzielnie panowały na boisku i mogły spokojnie wygrać znacznie wyżej. Po przerwie podopieczni Góreckiego nie forsowali tempa, a że i Garbarz nie miał większej ochoty biegać, stąd widowisko straciło na atrakcyjności.
W zespole gości z różnych powodów zabrakło kilku podstawowych graczy, jak choćby Sławomira Pudy czy Kamila Lenika. Na ławce siedziało tylko trzech zawodników, a wśród nich 17-letni Jonasz Burliga. Nie było pozyskanego z Garbarni bramkarza Bartłomieja Bruzdy (uprawniony w MZPN dzień wcześniej), który nie miał aktualnej karty zdrowia.
Garbarz oddał tylko jeden strzał na bramkę Krystiana Stępniowskiego; w 84 minucie Nykiel trafił z karnego, goście rozpoczęli grę od środka i Tymoteusz Chodźko zdecydował się uderzyć z połowy boiska. Oczywiście bramkarz Cracovii nie miał problemów ze złapaniem futbolówki.