Inauguracja sezonu 2014/15 dla naszej drużyny to wyjazd do Kazanic. Nie wiedzieliśmy, na co możemy liczyć przed tym meczem, bo zarówno nasz skład jak i forma były wielką niewiadomą. Na szczęście jedenastkę meczową nazbieraliśmy i można było zagrać.
Mecz rozpoczęliśmy z opóźnieniem ponieważ sędzia miał dziwne wymogi jeżeli chodzi o dokumenty wymagane przed meczem. Na szczęście wygrał futbol a nie biurokracja i tym samym mogliśmy rozpocząć spotkanie. Początekto wzajemne sprawdzanie się - dużo gry w środku pola a żadna z drużyn nie może zbliżyć się do pola karnego przeciwnika. Z czasem to my osiągamy niewielką przewagę ale nicz tego niestety nie wynika. Pierwsza sytuacja to strzał Jarka ale bramkarz z Kazanic był na posterunku. Później sytuację miał Wojtek ale w doskonałej sytuacji przegrał z bramkarzem gospodarzy, a kolejny strzał Jarka był niecelny. Kiedy wydawało się, że nasza przewaga przyniesie zdobycz bramkową dzieje się coś, za co kocha się futbol. Wybicie piłki przez bramkarza Jordana, piłka leci w kierunku napastnika, ten przyjmuje ją na klatkę, obraca się i z ponad 20 metrów z półwoleja strzela obok bezradnego Mirka. Pierwszy strzał gospodarzy i bramka pięknej urody. Chwilę później jest już niestety 0-2. Tym razem szarżującego zawodnika z Kazanic wycina "Franek" i jest rzut wolny z około 18 metrów.Trzeba jednak powiedzieć szczerze, że sędzia powinien w tej sytuacji wyrzucić naszego piłkarza z boiska. Kartki nie pokazałale silny strzał, błąd Mirka i już dwie bramki w plecy. Tracimy wiarę ale gramy dalej. Niestety w naszej grze jest za dużo nerwowości, niecelnych podań. Tym samym na przerwę schodzimy z dwubramkową stratą.
Po przerwie na prawej stronie melduje się Grzesiek Wójcik i trzeba powiedzieć, że wniósł on dużo ożywienia w nasze szeregi. Mogliśmy atakować dwoma skrzydłami i mieliśmy więcej atutów ofensywnych. Kolejna sytuacja poszła jednak z lewej strony ale w doskonałej sytuacji Wojtek zamiast podać albo strzelać wolał się kiwać i z akcji nic nie wyszło. Na szczęście tobyła ostatnia zmarnowana sytuacja Wojtka bowiem chwilę późniejzostał zmieniony. Kluczowa dla losów meczu była akcja z 70 minuty. Długa piłka od Jarka w kierunku Krzyśka Grochalskiego, ten pociągnął skrzydłem i dośrodkował. Bramkarz gospodarzy wybił piłkę, jednak niefortunnie spadł i z kontuzją musiał opuścić boisko. W jego miejsce wszedł bramkarz rezerwowy,który już chwilę później dał nam nadzieję na korzystny wynik. Długa piłka od Jarka do Groszka, który wykorzystuje niezdecydowanie bramkarza,zgrywa do Mateusza a temu nie pozostaje nic jak trafić do pustaka. Łapiemy wiatr w żagle i atakujemy ale brak trochę zimnej krwi pod bramką gospodarzy. W 83 minucie Jarek dobrym podaniem obsługuje Mateusza a ten w sytuacji sam na sam pakuje piłkę w długi róg i mamy remis. Gospodarz e rzucają się do ataku ale notują dwa niecelne strzały. Decydujący cios zadajemy w doliczonym czasie gry. Do rzutu wolnego z ponad 25 metrów podchodzi Jarek i posyła bombę w okienko bramki gospodarzy. Chwilę odpieramy ataki gości, po czym zostaje cieszyć się z wydartych 3 punktów.
Podsumowując mecz trzeba pochwalić wszystkich za walkę do końca. Do tej pory rzadko udawało się nam odwrócić losy meczu gdy przegrywaliśmy. Tym razem pokazaliśmy jednak charakter i wolę walki. Na szczególne wyróżnienie zapracowali dziś jednak:
- Jarek - jak zawsze doskonała gra w środku, dużo widział i doskonale rozgrywał; asysta i piękna bramka
- Mateusz - nowy zawodnik, który fenomenalnie wypełnił lukę po Marcinie Brodzińskim ( odszedł do Tyrowa), doskonały przegląd pola, dobry strzał i zimna krew pod bramką przeciwników czego efektem są 2 bramki w debiucie
- Krzysiek - pełne 90 minut biegania, cały czas pod grą i szukanie piłki; asysta