GLKS Michów zremisował w wyjazdowym meczu z Turem Milejów 2:2. Punkt zdobyty na tak trudnym terenie na pewno cieszy, jednak okoliczności i przebieg tego spotkania pozostawiają pewien niedosyt. Do zdobycia kompletu punktów zabrakło ledwie 2-3 minut...
Michowiacy objęli prowadzenie już w pierwszej połowie. Kamil Grenda wykorzystał dośrodkowanie Adriana Jankowskiego, strzałem od słupka, umieścił piłkę w bramce gospodarzy. Ten wynik utrzymał się do przerwy. Warto odnotować, że arbiter mógł sięgnąć też po czerwony kartonik dla obrońcy Tura, który nieprzepisowo zatrzymał pędzącego sam na sam z bramkarzem Wojtka Kosiorka. Arbiter inaczej ocenił tę sytuację, wyciągając jedynie żółty kartonik. W drugiej połowie Milejów dążył do wyrównania rezultatu spotkania, stwarzając sobie kolejne sytuacje. Udało im się to dopiero po rzucie karnym. Dalsza część spotkania to kolejne, nieprzynoszące skutku, ataki Tura i nieliczne kontry GLKS-u. W końcówce regulaminowego czasu gry, jedna z tych kontr skończyła się bramką dla Michowiaków. Bramkarza gospodarzy, strzałem zza pola karnego pokonał Łukasz Juchniewicz. Wydawało się, że naszym piłkarzom uda się sprawić niespodziankę i dowieźć prowadzenie do końca meczu. Niestety, na dwie minuty przed końcem gospodarze doprowadzili do wyrównania. Zawodnik z Milejowa w dużym zamieszaniu pod naszą bramką, strzałem głową umieścił piłkę w bramce strzeżonej przez Michała Zaworskiego.