W dniu dzisiejszym nasza drużyna udała się na ostatni (a zarazem zaległy) mecz tej rundy na boisku zawierciańskiej Warty. Stawką tego spotkania było miejsce na „pudle” na koniec rundy jesiennej Haiz IV ligi I grupy śląskiej.
W mecz lepiej weszła Warta, która od samego początku stwarzała sobie groźne sytuację pod bramką RKS-u. I tak w 15 min. Paweł Domański sfaulował w naszym polu karnym zawodnika gospodarzy a sędzia dzisiejszego spotkania bez żadnych wątpliwości wskazał na „wapno”. Zawodnik Warty wykonujący rzut karny strzelił w lewy róg bramki strzeżonej przez Przemysława Popczyka, który wyczuł intencję strzelca, jednak piłka uderzona był na tyle mocno że wpadła do naszej bramki, tym samym Warta objęła prowadzenie 1:0. Do końca pierwszej połowy trwała wymiana ciosów, jednak żadna z drużyn nie potrafiła przeważyć szali na swoją korzyść. Trzeba dodać że w tej połowie nasza drużyna zaprezentowała się słabo nie oddając żadnego celnego strzału. Po przerwie gra z naszej strony się ożywiła, co było efektem wejściem na boisko Adama Barana. W końcu RKS zaczął pewniej atakować i strzelać na bramkę gospodarzy. W 76 min. w polu karnym Warty Bartosz Nawrocki został bezpardonowo sfaulowany przez zawodnika gospodarzy a pewnym egzekutorem karnego okazał się Kamil Zalewski doprowadzając do wyrównania 1:1. W 80 min. Adam Baran przymierzył w okienko bramki gospodarzy i kiedy wydawało się że piłka ugrzęźnie w siatce bramkarz Warty fantastyczną interwencją wybił piłkę na rzut rożny. W doliczonym czasie gry nasi zawodnicy chyba już byli myślami w szatni. Zawodnik Warty dośrodkował piłkę z rzutu wolnego, do niej na 2-3 metrze dopadł nie pilnowany piłkarz gospodarzy i tylko w sobie wiadomy sposób trafił piłką w…….. słupek. Za kilka chwil sędzia zakończył spotkanie. RKS szczęśliwie wywiózł remis z ciężkiego terenu.
Teraz zawodników czeka przerwa zimowa, którą trzeba przepracować w jak najlepszy sposób. Przypominamy że RKS na półmetku rozgrywek zajął 3 miejsce doznając tylko dwie porażki z dwoma najlepszymi drużynami naszej grupy.