Sezon rozpoczęty! Pierwsze starcie na A-klasowym placu boju już za nami. Pierwszym meczu w nowego sezonu przyszło nam skrzyżować rękawice z drużyną Orła Cikowice. Rywal znany nam nieco, mieliśmy już przyjemność potykać się z nimi kilkakrotnie zarówno na towarzyskim turnieju, jak i w meczu o ligowe punkty. Bilans naszych spotkań, doświadczenie naszego rywala i wspomnienia z potyczek ligowych między naszymi klubami nie napawały jakimś przesadnym optymizmem. Ale nic to, kalendarz jest jaki jest, słabych przeciwników raczej w tym roku mieć nie będziemy, nie pozostało nam nic innego jak wyjść na boisko i walczyć.
Początek meczu przekonał nas, że nie taki Orzeł straszny jak go malują. Nasza drużyna wyglądała na lepiej ustawioną i skoncentrowaną, z czasem zaczęliśmy przejmować inicjatywę. Pierwszą okazję do otwarcia wyniku miał Kamil Świętek, jednak minimalnie przestrzelił rzut wolny z narożnika pola karnego. Pierwszy groźny strzał zawodnicy Orła oddali w 15 minucie meczu i nie był on efektem jakiejś koronkowej akcji naszych rywali, po źle wykonanym rzucie rożnym i wybiciu piłki przez naszych obrońców, na ok. 40 metrze do piłki dopadł zawodnik z Cikowic i mocnym strzałem pod poprzeczkę próbował zaskoczyć naszego bramkarza. Kolejne minuty potwierdziły tylko, że Nieszkowinaka nie awansowała za piękne oczy. W 18 minucie znów było gorąco pod bramka Orła, tym razem dobrej wrzutki na 7 metr nie wykorzystał Daniel Kasiński.
Ale co się odwlecze to nie uciecze...już minutę później po podaniu Krystiana Goryczki pierwszą bramkę w A-klasie dla Nieszkowianki strzelił Łukasz Cefal. W 25 minucie było już 2:0 dla Nieszkowianki. Tym razem o strzał zza pola karnego pokusił się Filip Świętek, bramkarz Orła nie popisał się zbyt pewną interwencją i wypluł piłkę pod nogi Michała Świętka, a ten nie zwykł marnować takich prezentów, pewnym strzałem umieścił piłkę w bramce. Niestety bramka na 2:0 uśpiła nieco czujność i zamiast spokojnie kontrolować mecz, daliśmy sobie strzelić bramkę kontaktową. W 31 minucie, ciekawą akcją popisała się drużyna Orła, a jej zwieńczeniem była precyzyjna wrzutka i pewne wykończenie przez napastnika. Stracona bramka wprowadziła sporą dekoncentracje w nasze szeregi, efektem czego był błąd formacji defensywnej i w 34 minucie drużyna Orła doprowadziła do remisu.
Szybko utracone prowadzenie wprowadziło nerwówkę, a jej efektem była żółta kartka dla naszego zawodnika, w prawdzie przekazywał on tylko cenne wskazówki dla poszczególnych formacji, ale robił to w tak niewybredny sposób, że sędzia postanowił go upomnieć kartonikiem. Żywiołowa reakcja Filipa i treść wypowiadanych słów przyniosły jednak efekt. W 38 minucie po zamieszaniu i błędzie obrony przy rzucie rożnym, do piłki dopadł Maciek Broszkiewicz i z najbliższej odległości pokonał bramkarza i wyprowadził Nieszkowiankę na prowadzenie. Po tej bramce mecz się nieco uspokoił i pierwsza połowa dobiegła końca bez żadnych większych atrakcji.
Drugą połowę druzyna Orła mogła rozpocząć z wysokiego C. Już w drugiej minucie, w narożniku pola karnego nasz obrońca nieprawidłowo powstrzymał napastnika naszych rywali i sędzia nie miał innego wyjścia jak tylko wskazać na „wapno”. Na szczęście trening z rzutów karnych jaki odbył nasz bramkarz w finale Pucharu Wójta zdecydowanie mu pomógł i piękną paradą w pewny sposób obronił strzał zawodnika drużyny gości. Niestety w 75 minucie po raz kolejny w tym meczu straciliśmy prowadzenie ale kolejny raz nie na długo. Tym razem świetnym nosem popisał się nasz trener, wprowadzając na boisko debiutującego w naszych barwach Michała Stożka, który odwdzięczył mu się bramką po podaniu Maćka Broszkiewicza. Na szczęście zawodnicy Orła, postanowili już nie gonić wyniku, tylko oddać się dyskusjom z sędziami a zawodnicy Nieszkowianki, też jakoś specjalnie nie odczuwali potrzeby forsowania tempa i nie rzucili się im do gardeł by podnieść prowadzenie, czego efektem było to, że więcej goli nie padło.
Nieszkowianka wygrała swój pierwszy mecz w A-klasowych rozgrywkach i po pierwszej kolejce zajmujemy 4 miejsce w tabeli;)
Dziękujemy drużynie z Cikowic za ciekawy, pełny zwrotów akcji mecz. Sędziom za dobrze poprowadzone zawody, obserwatorowi z ramienia MZPN za czuwanie nad prawidłowością spotkania i pomeczową dyskusje przy ognisku i wyjaśnianie meandrów przepisów piłki nożnej.
Dziękujemy kibicom za wsparcie i zapraszamy na kolejny mecz.