Spotkanie niemal w całości rozgrywane było pod nasze dyktando. Początek nie zapowiadał klęski. Dobra postawa całego zespołu skutkowała skuteczną grą w defensywie. Problemem tego dnia okazała się skuteczność, ponieważ mimo swoich szans nie zdołaliśmy wyraźnie przechylić szali zwycięstwa na naszą stronę. Gospodarze, których największym atutem była defensywa, dwa razy w przeciągu meczu zapędzili się pod nasze pole karne, oddając trzy strzały na bramkę (jakkolwiek to brzmi). Bramka otwierająca wynik padła już w pierwszej części, kiedy to zawodnik gospodarzy zdecydował się na uderzenie ze swojej połowy. Piłka poszybowała "za kołnierz" wysuniętego Tomka Cielesty i "strzał życia" stał się faktem. Po tej sytuacji w nasze szeregi wkradła się niepotrzebna nerwowość, która negatywnie wpływała na rozgrywanie akcji pod bramką rywala. Do przerwy 0:1.
W drugiej odsłonie obraz meczu nie uległ zmianie i mimo, że wciąż byliśmy stroną dominującą, biliśmy nieustannie głową w dobrze dysponowany mur obrońców z Wielowsi. Zmieniło się to w momencie, gdy Kamil Sowula głową posłał piłkę do siatki rywala. Długo nie cieszyliśmy się jednak z rezultatu 1:1, ponieważ błąd w defensywie kosztował nas utratę drugiego gola. Mimo chęci i kilku świetnych okazji nie zdołaliśmy wyciągnąć wyniku i, koniec końców, zasłużenie przegrywamy spotkanie.