Spotkanie rozpoczęło się atakami Wisłoka. Gracze Brzegu odstający szybkością od Petryka od pierwszych minut spotkania mieli z nim problemy. Mimo to pierwsze strzały graczy z Czarnej lądują nad bramka.
Dopiero po strzale Gorzelanego z ok. 25 metrów, który znowu ląduje na poprzeczce, bramkarz Brzegu tak jakby stracił orientację i z ok. 2 metrów głową piłkę w bramce umieścił Michno.
Już 2 minuty później wynik na 2-0 podwyższył Gorzelany. Kolejny gol to bramka Petryka, który rajdem z prawej strony zszedł do środka i strzałem w okienko nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. Gracze Brzegu w pierwszej połowie nie potrafili stworzyć sobie sytuacji do strzelenia gola.
Po przerwie zawodnicy Wisłoka znowu przejęli kontrolę nad grą stwarzając sobie kolejne sytuacje pod bramką Kopcia.
Szansę na strzelenie bramki miał Pasierb, jednak piłka, po jego strzale z bliskiej odległości, wylądowała na bocznej siatce.
Czwartą bramkę dla Wisłoka po prostopadłym podaniu Pasierba strzelił Petryk, ustalając tym samym wynik spotkania na 0-4.
Kolejne minuty to gra w środku pola. Gracze Wisłoka nie forsujący już tempa, nie pozwalali zawodnikom Brzegu na oddanie jakiegokolwiek strzału na bramkę.
Już w doliczonym czasie gry ładnym strzałem z rzutu wolnego popisał się grający trener z Białobrzeg - Leśniak. Jednak jeszcze lepszą interwencją odznaczył się, do tej pory bezrobotny w tym spotkaniu, Szyszko.
Mateusz Petryk wypowiedz po meczu:
Przyjechaliśmy tutaj na mecz z bardzo trudnym rywalem, trudnym terenem na którym trudno się gra. Przyjechaliśmy po trzy punkty, pewni siebie i zdeterminowani i udało się. Każdy z nas zagrał na sto procent, mamy 3 punktu i cieszymy się z tego.
Źródło: http://www.lancut.gada.pl/