Wiwa Goszcz
Wiwa Goszcz Gospodarze
0 : 4
0 2P 3
0 1P 1
MKS Pogoń Oleśnica
MKS Pogoń Oleśnica Goście

Bramki

Wiwa Goszcz
Wiwa Goszcz
Goszcz
90'
Widzów: 20
MKS Pogoń Oleśnica
MKS Pogoń Oleśnica

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

Wiwa Goszcz
Wiwa Goszcz
Brak danych
MKS Pogoń Oleśnica
MKS Pogoń Oleśnica


Skład rezerwowy

Wiwa Goszcz
Wiwa Goszcz
Brak dodanych rezerwowych
MKS Pogoń Oleśnica
MKS Pogoń Oleśnica

Sztab szkoleniowy

Wiwa Goszcz
Wiwa Goszcz
Brak zawodników
MKS Pogoń Oleśnica
MKS Pogoń Oleśnica
Imię i nazwisko
Mariusz Kartocha Trener

Relacja z meczu

Autor:

Holy Goalie

Utworzono:

27.08.2014

Dzisiejszego popołudnia juniorzy MKS-u na wyjeździe mierzyli się z Wiwą Goszcz. Przed meczem wszystko wskazywało na zacięte spotkanie, w którym wygrać może każda z ekip. Już od pierwszego gwizdka arbitra, który zabrzmiał o 15:00 Pogoniarze wyszli wysokim pressingiem, zmuszając gospodarzy do prób przełamania naszych lini obronnych długą piłką. Na posterunku jednak stali Damian Przybytek z Łukaszem Krajewskim, nie dopuszczając zawodników Wiwy w pobliże naszego pola karnego. Ofensywna taktyka odniosła skutek już w 27 minucie spotkania, gdy bramkarz gospodarzy przeciął na szesnastym metrze piłkę zaadresowaną do Kacpra Rydza. Futbolówka w okolicach 25 metra od bramki rywali spadła pod nogi Patryka Kluziaka, który fantastycznym uderzeniem z pierwszej piłki umieścił ją w siatce. Było to jedyne trafienie Oleśniczan przed przerwą. Świetnie spisywał się bramkarz Wiwy, kilkukrotnie ratując swój zespół przed stratą gola, kilka razy zawiodły celowniki, albo sędzia liniowy uniósł chorągiewkę. Gospodarze najgroźniejsze sytuacje stwarzali po stałych fragmentach, głównie rzutach rożnych. Po jednym z dośrodkowań, na piątym metrze najwyżej w powietrze wyskoczył jeden z piłkarzy Wiwy, jednak piłka poszybowała dwa metry od bramki.

W drugiej połowie niestety nie mógł wystąpić Paweł Wierzchowski, który skarżył się na problemy ze ścięgnem. Zamiast niego, na boisko wbiegł debiutujący w juniorach starszych Bartek Olszowy. W drugiej odsłonie gry, podobnie jak w pierwszej, Pogoniarze razili niestkutecznością. Stare piłkarskie porzekadło mawia, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, jednak w tym meczu szczęście sprzyjało Pogoni. Około 60 minuty spotkania napastnik Wiwy, uderzył piłkę głową w kierunku bramki, praktycznie bezrobotnego w tym meczu, Grzegorza Kubiszyna, który jedynie wzrokiem odprowadził futbolówkę, która jednak trafiła w słupek. Nasz bramkarz szybko jednak się otrząsnął i złapał piłkę, nim trafiła pod nogi, któregoś z rywali. Niestety nie obyło się bez kontuzji i Łukasz Sobol musiał opuścić boisko zniesiony przez kolegów z zespołu. Gospodarze cały czas próbowali odrobić jednobramkową stratę, jednak trenerskim nosem popisał się Mariusz Kartocha, przesuwając Damiana Przybytka na skrzydło. Już po chwli jego fantastyczny rajd zakończył się równie pięknym lobem i piłka trafiła do siatki. Po tym trafieniu, zawodnicy Pogoni rzucili się ponownie do ataku, chcąc dobić rywala. Już po chwili Kacper Rydz w kapitalny sposób minął bramkarza Wiwy i wysunął piłkę do Patryka Kluziaka, który już drugi raz w tym meczu umieścił ją w pustej bramce. Na tym jednak nie koniec! W okolicach 90 minuty spotkania Dawid Konarski przejął piłkę w bocznym sektorze tuż przed polem karnym, po rewelacyjnym dryblingu okiwał czterech obrońców gospodarzy i silnym strzałem zdjął "pajęczynę" z bramki Goszczan. Chwilę później sędzia zakończył mecz, a Pogoń zapisuje kolejne cenne punkty na swoim koncie!

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości
Shoutbox
Dołącz do rozmowy ?