LKS II Żarki - SPRiN Regulice 2:4 (1:3)
Bramki: Patryk Kosowski 8', Tomasz Śleziak 49' - Piotr Kadłuczka 12', Paweł Matusik 15', Wojciech Sikora 38', Andrzej Dudek 90'
Nie tylko Polska reprezentacja dzisiaj wygrywa, nieco wcześniej dzisiejszego dnia zwycięstwo odniosła również drużyna SPRiN-u.
Żarki: Ćwikła- Horawa, Kosowski (66' Pawlik), Lelito, Mrózek, Osadziński, Paluch (70' Wojtczak), Piwowarski, Polowiec, Śleziak, Wójcik
SPRiN: Piwowarczyk- Prasak, Czech, J. Ciołek, Wójcik- Sikora, P. Matusik, Seremak, Kadłuczka, Zygar (46' Warzecha)- Dudek
W osłabionym składzie do meczu przystąpiła drużyna Regulic, z powodu zawieszenia za kartki w meczu nie wystąpili Maciej Matusik, Grzegorz Ciombor, oraz Maciej Matusik, natomiast obowiązki służbowe uniemożliwiły grę Sławomirowi Lizoniowi, Markowi Turkowi, oraz Krystianowi Kołaczowi, a kontuzjowani wciąż pozostają Łukasz Kopeć, oraz Mariusz Korzun.
Na początku meczu świetną okazję po podaniu Filipa Seremaka miał Wojciech Sikora, ale trafił tylko w poprzeczkę. Co nie udało się Regulicom, udało się gospodarzom, w 8 minucie po wrzutce w pole karne piłkę przeszła nad stoperami i trafiła pod nogi Patryka Kosowskiego, który w dogodnej sytuacji otworzył wynik meczu. Radość z prowadzenia nie trwała długo. W 12 minucie pięknym strzałem z rzutu wolnego z okolic 25 metra Piotr Kadłuczka trafił w samo okienko bramki doprowadzając do remisu. 3 minuty później po składnej akcje w trójkącie między Matusikiem, Seremakiem, a Dudkiem, młodszy z rodziny Matusików w sytuacji sam na sam pewnym strzałem obok bramkarza zdobył bramkę. Przez większość czasu gra toczyła się w środkowej części boiska, gdzie SPRiN wyraźnie przeważał. W 38 minucie po niedokładnym wybiciu bramkarza piłkę przejął Paweł Matusik i uderzył na bramkę, Ćwikła odbił piłkę wprost pod nogi Wojtka Sikory, który bez problemu trafił do pustej bramki. Dobrą okazję miał Filip Seremak, którego strzał z rzut wolnego obronił bramkarz, Seremak uderzał z podobnej odległości z jakiej wcześniej bramkę zdobył Kadłuczka. Żarki miały trzy dogodne okazje. Pierwszą sprowokował Piwowarczyk niedokładnym wybiciem, lecz w porę zdążył naprawić swój błąd. Drugą okazję stworzyli sobie gospodarze po płaskim dośrodkowaniu, po którym napastnik będący na dalszym słupku skiksował i nie trafił nawet w światło bramki. W końcówce spotkania po dośrodkowaniu z rzutu rożnego czystą pozycję miał Horawa, ale jego strzał głową był niecelny.
Jak to już gracze Regulic mają w zwyczaju, drugą połowę zaczęli bardzo źle. W 49 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Horawa trafił w poprzeczkę, a Śleziak dobił piłkę strzelając bramkę kontaktową. SPRiN bardzo niedokładnie grał w drugich 45 minutach, wielokrotnie mając okazje na wyprowadzenie skrzydłowych na czystą pozycję robili to niecelnie. Regulice oddały inicjatywę gospodarzom, którzy przede wszystkim zagrażali dośrodkowaniami w pole karne, największe zagrożenie stwarzał Horawa. W drugiej połowie nie oglądaliśmy już tak wielu sytuacji bramkowych jak w pierwszej odsłonie. Dla Regulic bramkę mógł zdobyć Jakub Ciołek, piłka po strzale z woleja z lewej nogi z linii pola karnego, przeleciała minimalnie ponad poprzeczką. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się wynikiem 3:2, SPRiN zadał ostatni cios. Piotr Piwowarczyk spod własnego pola karnego podał piłkę pod pole karne rywala do Wojtka Sikory, który przedarł się między obrońcami i wyłożył piłkę jak na tacy Andrzejowi Dudkowi, który z bliskiej odległości mocnym strzałem nie dał szans bramkarzowi.
Styl gry tradycyjnie pozostawia wiele do życzenia, ale najważniejsze są zdobyte 3 pkt. W następną niedzielę zostanie rozegrana ostatnia kolejka B klasy. SPRiN toczy korespondencyjny pojedynek z Bolęcinem, którzy w tej kolejce wygrali z Mętkowem 6:0 i wciąż obie drużyny mają tyle samo punktów. W ostatniej kolejce Regulice zagrają na własnym boisku z Płazą, a Promyk również u siebie zagra z Koroną Lgota. Wszystkie mecze w niedzielę o godzinie 17:00.