SPRiN Regulice - Korona Lgota 5:3 (3:0)
Bramki: 2x Paweł Matusik 41', 65', Maksymilian Prasak 7', Rafał Brzezoń 36', Wojciech Sikora 90'
SPRiN: Piwowarczyk- Praszek, M. Matusik (63' Jamro), R. Starzykiewicz, Brzezoń- Sikora, Lizoń, Seremak, P. Matusik, Prasak (23' Knapik)- K. Turek (60' Bałuch)
Początek meczu nie był porywającym widowiskiem. Częściej przy piłce byli gracze Regulic, ale przypominali naszą reprezentacje w meczu z Irlandią, dlatego brakowało dokładnych podań, pokazania się na pozycje i sytuacji podbramkowych. Wykorzystaliśmy już właściwie pierwszą która się trafiła. Po złym wybiciu piłki przez bramkarza Lgoty piłkę przejął Prasak, zagrał ją na czystą pozycję do Krzysztofa Turka, który minął obrońcę i odegrał do Prasaka, który w idealnej pozycji pokonał bramkarza. Niedługo później Maksymilian Prasak z powodu kontuzji łydki musiał opuścić plac gry. Życzymy szybkiego powrotu do pełni sił. W jego miejsce zameldował się Piotr Knapik. Chwilę później idealną sytuację miał Wojciech Sikora do podwyższenia wyniku, Paweł Matusik zagrał w pole karne, a nieobstawiony Sikora, z bliskiej odległości posłał piłkę nad poprzeczką. Co się nie udało po strzale Sikory, udało się po jego podaniu. Lewoskrzydłowy podał na drugą stronę do Rafała Brzezonia, który precyzyjnie uderzył po ziemi w dalszym rogu bramki pomiędzy gąszczem nóg zawodników, a bezradny bramkarz odprowadził tylko piłkę wzrokiem do siatki. Korona swoich szans starała się szukać w prostopadłych i dalekich podaniach za linię obrony. Stworzyła też kilka okazji po stratach blisko pola karnego Pawła i Macieja Matusika oraz Filipa Seremaka, na szczęście strzały były niecelne. W odpowiedzi Regulice zdobyły 3 bramkę. Paweł Matusik uderzył z daleka, piłka jeszcze odbiła się nieco od któregoś z zawodników, myląc tym bramkarza, który już był przy drugim słupku i ponownie mógł jedynie odprowadzić piłkę wzrokiem do siatki.
Przed drugą połową trener uczulał swoich zawodników, żeby zwłaszcza na początku byli skoncentrowani i żebyśmy nie stracili głupiej bramki. Więc oczywiście Korona w pierwszej akcji drugiej połowy zdobyła bramkę. Po dośrodkowaniu przeszkodzili sobie nieco w wybiciu Robert Starzykiewicz i Rafał Brzezoń. Drugi z nich podbił piłkę głową do góry, a ta trafiła pod nogę zawodnika gości, który strzałem z woleja trafił do siatki pomiędzy nogami Piwowarczyka. Gra się nieco zaostrzyła. Gracze Lgoty wielokrotnie nie przebierali w środkach, o czym przekonywał się zwłaszcza Paweł Matusik, którego kilka razy ostro sfaulowali rywale. Sędzia słabo panował nad sytuacją na boisku, gdyby wcześniej ukarał kilku zawodników żółtymi kartkami może nie doszłoby do sytuacji z 60 minuty. Do prostopadłej piłki po skrzydle pod końcową linie boiska wybiegał Krzysztof Turek który był szybszy od wychodzącego z bramki bramkarza Lgoty i trącił piłkę obok niego. W tej sytuacji bramkarz, chociaż w tej sytuacji trzeba użyć określenia bezmózgi idiota (to jest chyba najdelikatniejsze określenie bez używania wulgaryzmów, jakie przychodzi mi do głowy) wyprostowaną nogą zaatakował wślizgiem, nogą trafił w udo naszego zawodnika, po czym drugą nogą, a dokładniej kolanem uderzył go w twarz, rozcinając Krzysztofowi Turkowi brodę. Nasz zawodnik opuścił boisko i musiał udać się do szpitala. Mamy nadzieję, że uraz nie będzie groźny. Oczywiście bramkarz Lgoty został ukarany czerwoną kartką, ale nawet nie chcemy myśleć co by było gdyby trafił go trochę niżej, bądź wyżej. Nie ma wytłumaczenia dla takiego zachowania zawodnika Lgoty. Powinien zostać ukarany zawieszeniem na co najmniej kilka spotkań za tak brutalny faul. Niedługo po wznowieniu gry, Filip Seremak podał na środek pola do Pawła Matusika, który pięknym strzałem z okolic 20-25 metrów w samo okienko bramki zdobył przepięknego gola. Po tej bramce obrońcy Regulic zaczęli rozdawać prezenty rywalom. Najpierw zbyt lekko do bramkarza wycofywał piłkę Maciej Matusik, ale Piwowarczyk na wślizgu zdążył wybić piłkę, w kolejnych akcjach szczęście było już po stronie rywali. Dalekie podanie nie przeciął Starzykiewicz i na czystą pozycję wyszedł napastnik, jego strzał odbił Piwowarczyk, ale piłka odbiła się następnie od Starzykiewicza i trafiła pod nogi napastnika, który miał przed sobą już tylko pustą bramkę i nie popełnił błędu. Niedługo później zbyt lekko do bramkarza podawał Bałuch, napastnik wyprzedził wychodzącego Piwowarczyka i ponownie trafił do pustej bramki. Na szczęście na tym goście zakończyli strzelanie. W doliczonym czasie gry Paweł Matusik minął dwóch rywali i wyłożył piłkę jak na tacy do Wojtka Sikory, który pewnie umieścił ją w pustej bramce.
Regulice odnoszą zwycięstwo w ciężkim meczu. Bohaterem meczu okazał się Paweł Matusik, który zdobył 2 bramki, oraz zaliczył asystę. W kolejnych meczach musimy się jednak wystrzegać takich błędów jakie zdarzały się w drugiej połowie. Mamy nadzieję, że kontuzjowani w tym meczu Krzysztof Turek i Maksymilian Prasak szybko wrócą do zdrowia. W następnym meczu zmierzymy się na wyjeździe z drużyną Start Kamień. Początek meczu w sobotę o 17:00