SPRiN Regulice - Tęcza Tenczynek 0:1 (0:1)
Bramka: Przemysław Pałka 24'
SPRiN: Piwowarczyk - Jamro, Prasak, Kołacz, Domagała - Sikora, Krzanik, P. Matusik, Turek (65' Praszek), Knapik (70' Ciombor) - Seremak
Tęcza: Kłosowski - Ślusarczyk (86' D. Ignaciak), Korbiel (60' Mitka), Czak, Kurdziel, Kuźniak, Pałka, Tataruch, Wadas, Zięba, K. Ignaciak (72' Barłóg)
Tęcza podrażniona porażką w pierwszej kolejce chciała się zrehabilitować, ale to Regulice stworzyły pierwszą groźną okazję. Krzysztof Turek podał do Knapika, a ten będąc na czystej pozycji w polu karnym nie trafił w światło bramki. Niedługo później piłka wylądowała w siatce po strzale z przewrotki Sikory po wyrzucie z autu, ale sędzia odgwizdał faul jednego z naszych zawodników i bramka nie została uznana. Co nie udało się gospodarzom udało się gościom. Po złym wybiciu piłki przez Piwowarczyka Tenczynek miał rzut rożny, po dośrodkowaniu jeden z zawodników Tęczy zgrał w środek pola karnego piłkę głową, gdzie czekał już nieobstawiony Pałka i strzałem głową umieścił piłkę w siatce. Dobrą okazję do wyrównania w pierwszej połowie miał jeszcze Sikora, ale po dośrodkowaniu w pole karne nie trafił w bramkę.
W drugiej połowie SPRiN ruszył do odrabiania strat, ale brakowało dokładności pod bramką rywali, a większość strzałów leciała prosto w ręce bramkarza. Najlepszą okazję do wyrównania przerwał... sędzia. Po faulu na naszym zawodniku piłkę przejął Matusik i podał prostopadle do Sikory, który wychodził sam na sam jednak w tym momencie zabrzmiał gwizdek sędziego, który zamiast zgodnie z duchem gry i przepisami puścić grę dając przywilej korzyści to odgwizdał faul. Bardzo kontrowersyjna decyzja, w dalszej części meczu sędzia jeszcze raz popełnił taki błąd, kolejny raz przeciwko nam. Regulice dążąc do wyrównania musieli się otworzyć, przez co stworzyły się okazję dla gości do kontrataków, po jednym z takich akcji napastnik został sfaulowany w polu karnym i sędzia wskazał na 11 metr. Rzut karny obronił Piwowarczyk. SPRiN miał swoje okazję, ale strzały Matusika, Sikory, Knapika, Domagały czy Seremaka były albo niecelne, albo piłkę łapał bramkarz Tęczy. Goście również mieli swoje okazję, ale wynik już się nie zmienił. Goście kończyli mecz w 10 po czerwonej kartce dla Mitki.
Pozostaje niedosyt po meczu. Zawodnicy Regulic dobrze prezentowali się na boisku, ale brakowało dokładności i skuteczności. Cieszy fakt, że kolejny raz trener Matusik miał do dyspozycji pełną kadrę meczową, w porównaniu do poprzedniego meczu zabrakło Jacka Bogdana i Sławomira Lizonia, ale do składu wskoczyli Grzegorz Ciombor i Jan Przygodzki.