Na bardzo ładnym obiekcie im. W. Smolarka i przy sztucznym oświetleniu przystąpili piłkarze Andrespolii do meczu 11 kolejki z piątym w tabeli zespołem Term Uniejów. Już w 1 minucie goście mogli objąć prowadzenie po bardzo ładnej akcji Kurzawa – Niżnikowski i zagraniu do będącego na dobrej pozycji Estemberga. Niestety, „Efi” nie był przygotowany na przyjęcie piłki i padła ona łupem bramkarza Term Jakuba Zdycha. W 8 minucie groźną kontrę przeprowadzili gospodarze. Kuglarz przez pół boiska przerzucił piłkę do Matusiaka ale w ostatniej chwili piłkę temu ostatniemu wybił Kamil Milczarek. Do 16 minuty gra toczyła się raczej w środku boiska i była wyrównana z lekkim wskazaniem na drużynę gospodarzy którzy przeprowadzali groźniejsze kontrataki na bramkę Andrespolii. Po takich kontrach raz uratował gości gwizdek sędziego który wskazał pozycję spaloną a w drugim przypadku dalekie wyjście poza własne pole karne Dawida Kulpy.
W 26 minucie Kurzawa odebrał pod polem karnym Term piłkę Łuczakowi ale jego strzał wybił na rzut rożny bramkarz. W 31 minucie doszło do nieprzyjemnego zdarzenia. W walce o piłkę na murawę padają Zych i Wilk. Piłkarz uniejowskich Term opuszcza boisko. Jak się później okazało napastnik gospodarzy doznał wstrząsu mózgu.
W 38 minucie po akcji Andrespolii prawą flanką piłkę na polu bramkowym Term otrzymuje Estemberg który zamiast wycofać ją do stojącego na „dziesiątym metrze” Kurzawy próbuje strzelać z półobrotu. Strzał jest jednak slaby i łapie go Zdych. Trzeba powiedzieć, że Damian nie potrafił się odnaleźć na boisku. Pięciokrotnie w pierwszej połowie był łapany przez obrońców gospodarzy na „spalonym” co przerywało szybkie akcje Andrespolii.
W drugiej części meczu gra jeszcze bardziej się ożywiła za sprawą piłkarzy Term którzy rozpoczęli ją z animuszem. Szybkie, crosowe podania sprawiały kłopot naszym liniom pomocy w przejęciu piłki. Albo nasi piłkarze byli spóźnieni z interwencją albo brakowało im kilku centymetrów aby przeciąć jej tor. Co gorsza w środku boiska tworzyła się dziura przez którą coraz częściej przenikali piłkarze Uniejowa. Z kolei nasi obrońcy zbyt często próbowali grać wślizgiem na zroszonej murawie a ponieważ nie byli w stanie kontrolować swoich wślizgów dwukrotnie wykorzystali to gospodarze. Najpierw w 54 minucie po złej interwencji Kamila Milczarka na lewej obronie poszło dośrodkowanie do Jończyka który z bliskiej odległości nie dał szans Kulpie i gospodarze objęli prowadzenie 1 – 0.
Widząc nieporadność napastników Andrespolii pod bramką gospodarzy trener Karasiński w 60 minucie wprowadził na boisko Eisicharda który zmienił słabo spisującego się dzisiaj „Efiego”. Jednak to gospodarze byli w 63 minucie bliżsi zdobycia bramki. Piłkę z własnej połowy wybił na lewą stronę pomocnik Term. Nasi obrońcy zatrzymali się i zaczęli sygnalizować sędziemu pozycję spaloną Kuglarza. Sędzia nie zareagował na te sugestie puszczając grę. Na szczęści sytuację uratował wybiegiem na 40 metr Dawid Kulpa wybijając piłkę na aut.
Jednak minutę później było już 2 – 0 dla „granatowo – żółtych”. Ponownie akcja poszła prawą stroną. Jończyk ograł Milczarka i przerzucił na lewą stronę do niepilnowanego na polu karnym Jesionowskiego a ten głową skierował piłkę do siatki. Po stracie drugiej bramki w zespole Andrespolii doszło do zmiany. Kamila Milczarka zastąpił Marcin Jaśkiewicz. Dzięki tej zmianie akcje Term lewą stroną ustały.
W 71 minucie pada kontaktowa bramka dla Andrespolii. Po rzucie rożnym Wilka najwyżej do piłki wyskakuje Kurzawa i głową kieruje ją do bramki Zdycha. Od tek chwili ataki Andrespolii są coraz groźniejsze. W 75 minucie w wyniku zderzenie głowami Jaśkiewicza i Adamczyka (wszedł w pierwszej połowie za kontuzjowanego Zycha) boisko opuszcza piłkarz Term a lekarze zakładają mu cztery szwy. Marcin Jaśkiewicz pozostał na placu gry ale grał z opatrunkiem. Po meczu ma założone pięć szwów.
W 87 minucie przed szansą na zdobycie bramki staje Eisichard który w zamieszaniu podbramkowym po dośrodkowaniu Kopy przenosi z kilku metrów piłkę nad poprzeczką.
Już w doliczonym czasie gry w 92 minucie spotkania lewą stroną zaatakował Jaśkiewicz i na wysokości pola karnego dośrodkował. Piłkę wybił przed pole karne jeden z obrońców gospodarzy a ta spadła pod nogi Kurzawy który nie zastanawiając się uderzył na bramkę. Piłka przeszła obok nóg piłkarzy Term i Andrespolii i wpadła do bramki. Chwilę później sędzia odgwizdał koniec meczu.
Andrespolia zagrała dobry mecz tylko w ostatnich dwudziestu minutach. Remis tak naprawdę nie krzywdzi żadnej ze stron.