OKRZEJA SPRAWIŁA ZIMNY PRYSZNIC DLA AGROSPORTU… .
Niedzielne spotkanie było bardzo ważne dla zespołu z Leśnej. Drużyna Agrosportu nie mogła absolutnie pozwolić sobie na stratę punktów. Do końca sezonu pozostawało pięć kolejek a kandydatów do awansu czterech. Każde potknięcie któregokolwiek zespołu, może oznaczać utratę szans o włączenie się do walki premiującej grę w wyższej lidze. Stare porzekadło jednak mówi: dopóki piłka w grze… wszystko jest możliwe. Agrosport przystąpił do meczu w celu zgarnięcia pełnej puli, a Olimpia o dobry rezultat. Tego dnia kibiców zgromadzonych na Leśniańskim stadionie, piłkarze Agrosportu bardzo zawiedli. Rozmiary porażki, jak i gra zespołu bardzo wszystkich bolą. Czy zespół się jeszcze podniesie? Czy pokaże swój charakter? Te i inne jeszcze pytania nasuwają się na usta. Wszystko jednak tkwi w głowach piłkarzy, czy potrafią wyciągnąć właściwe wnioski? GRA JEDAK DALEJ SIĘ TOCZY.
Spotkanie seniorów poprzedził mecz juniorów. Młody zespół z Leśnej pokonał swoich rówieśników z Okrzei - 7 – 1. GOLE dla zespołu Agrosportu zdobyli: NAUMIUK ŁUKASZ – 1’, 7’, 14’, GRABIEC JAKUB – 20’, 48’,53’, Fąfara Daniel – 56’. SKŁAD AGROSPORTU: Góra Hubert – Olesiejuk Paweł, Iczkowski Przemysław, Gładzki Damian, Mitura Mateusz, Kroszka Michał, Fąfara Daniel, Naumiuk Łukasz, Potomski Tomasz – Grabiec Jakub, Mitura Dominik/55’ – Orluk Dawid/,
Sędziowie P. R. SOWA, p. A. ŚLEDŹ, p. GARDYS prowadzili niedzielne spotkanie drużyn seniorskich.
Pierwsze minuty w ogóle nie zapowiadały porażki zespołu z Leśnej. Zaraz po rozpoczęciu spotkania, w środkowej części boiska piłkę przyjęli gospodarzy i przeprowadzili bardzo groźną akcję. Piłka odebrana przez Damiana Kwiatkowskiego została zagrana między dwóch obrońców Olimpii , do wchodzącego Krzysztofa Romaniuka, który minimalnie się spóźnił a tak stanął by przed szansą zdobycia gola. W 2’ Kacper Niedźwiedź podał ze skrzydła piłkę do środka pola do Krzysztofa Romaniuka a ten z pierwszej zgrał ją do boku do Kamila Karpińskiego , który strzelił na bramkę. Do utraty pierwszej bramki, groźniejsze akcje konstruowała drużyna z Leśnej, stwarzając większe zagrożenie bramkowe. Po jednej z nielicznych kontr zespołu Okrzei, piłka została wybita na rzut rożny. Piłka z rzutu rożnego została posłana na krótki słupek. Zawodnicy Agrosportu nie zdołali upilnować wchodzącego piłkarza gości w pole karne, który głową zdobył pierwszego gola dla Olimpii ( była 6’ ). Po utracie bramki, gospodarze wzięli się ostro za pracę, chcąc jak najszybciej doprowadzić do wyrównania. JEDNAK, NIE ZAWSZE CHCIEĆ TO MÓC. Goście umiejętnie się bronili, wyprowadzając kontry skrzydłami, jednocześnie na boisku pokazali charakter walki o każdy metr . Tego dnia w zawodnikach, może nie wszystkich, ale brakowało tego. Każde akcje przeprowadzane przez Agrosport, były chaotyczne, podania niedokładne. Złe ustawiania się , nie wychodzenie do piłek. W 10’ Kamil Karpiński wrzucił piłkę w pole karne, Artur Szymański jednak strzelił obok słupka. W 11’ Kacper Niedźwiedź po wymianie dwójkowej z Kamilem Karpińskim wrzucił dość dobrą piłkę w pole karne, jednak nikt nie wyszedł do niej. W 15’ Marcin Dudek wyłożył piłkę , jak na patelni Dawidowi Samociukowi, jednak piłka uderzona na bramkę wyszła wysoko nad poprzeczką. W tym okresie zespół z Leśnej minimalnie przeważał, stwarzając raz za razem sytuacje bramkowe. W 18’ świetną interwencją popisał się bramkarz gości, który uratował swój zespół przed utratą gola. W 21’ Damian Kwitkowski świetnie uderzył z rzutu wolnego na bramkę gości. Piłka minimalnie minęła spojenie słupka z poprzeczką. Z upływem czasu gra zaczęła się wyrównywać. Goście przy wyprowadzaniu akcji przez zespół z Leśnej, już w zarodku go likwidowali. Pokazywali chęć do gry i osiągnięcia korzystnego wyniku dla swojego zespołu. W środkowej części boiska mnożyły się faule, które jednak nie zmieniły rezultatu. W 31’ rzut rożny wykonywali gospodarze. Piłka trafiła do Damiana Kwiatkowskiego, który uderzył na bramkę. Odbitą piłkę przejął jeszcze Dawid Samociuk , który również oddał strzał na bramkę. W 32’ prawą stroną rajdem popisał się Kamil Karpiński i w końcowej jego fazie wrzucił doskonałą piłkę w pole karne, jednak ponownie nikt do niej nie wyszedł. W 34’ dryblingiem przed polem karnym gości popisał się Marcin Dudek, który ostatecznie już nie zdążył ją podać do swego partnera tzn. Dawida Samociuka. W 38’ pięknym strzałem z rzutu wolnego popisał się Damian Kwiatkowski. W 40’ świetnym uderzeniem na bramkę popisał się również Dawid Samociuk. Po akcji zespołu, na prawej stronie boiska piłkę otrzymał Romaniuk Krzysztof i posłał ją w pole karne. Piłkę lecącą wzdłuż linii bramkowej nikt z zespołu Agrosportu nie potrafił dobić do pustej bramki. Nie wykorzystane sytuacje lubią się mścić, tak też się stało już w doliczonym czasie. Zawodnicy Agrosportu poszli w pole karne gości, gdzie wybijany był rzut rożny. Piłkę jednak przyjęli gości i szybką kontrą zaskoczyli gospodarzy, zdobywając drugiego gola. Ostatecznie goście schodzili na przerwę po pierwszej połowie z przewagą dwóch bramek.
Drugą połowę zespół Agrosportu rozpoczął bardzo zdeterminowany, który za wszelką cenę chciał zniwelować niekorzystny rezultat. Akcje raz za razem zaczęły nacierać na drużynę z Okrzei. Jednak wszystko kończyło się przed polem karnym. W 46’ świetną akcję prawą strona boiska przeprowadził Kamil Karpiński, jednak piłka wrzucona w pole karne nie znalazła po raz kolejny adresata. W 48’strzał na bramkę z rzutu wolnego prosto w obrońców oddał Dawid Samociuk. W 53’ strzałem wysoko ponad bramkę popisał się Kamil Karpiński. W 55’ Kacper Niedźwiedź podał piłkę do Łukasza Malinowskiego a ten odegrał ją do Damiana Kwiatkowskiego, który minimalnie przestrzelił, posyłając piłkę tuż obok słupka. W 63’ Kamil Karpiński zagrał piłkę do Krzysztofa Romaniuka, który uderzył na bramkę. W 65’ po błędzie obrońców i bramkarza, gości mogli się cieszyć ze zdobycia trzeciego gola. Po utracie bramki w szeregi zespołu wkradł się jeden harmider. Zawodnicy grali tak, jakby stali. Nie wracali na obronę. Każdy zaczął grać indywidualni, tak jakby miał stać się wybawcą. TO NIE TĘDY DROGA PANOWIE !
W 75’ strzałem na bramkę gości popisał się Cezary Czemierowski, który pokazał po wejściu na boisko chęć walki. W 81’ Strzał na bramkę przyjezdnych oddał Malinowski Łukasz. W 87’ Piotr Romaniuk uderzył piłkę z rzutu wolnego , piłka uderzyła w poprzeczkę. Mimo licznych prób, gospodarzom nie udało się zdobyć choćby honorowego gola. Należy połknąć gorycz porażki i tłumaczyć sobie, że była to zwykła wpadka, która musiała kiedyś nastąpić. Przed zespołem pozostały jeszcze cztery spotkania. Wszystko nie jest jeszcze stracone. Teraz sami zawodnicy muszą sobie odpowiedzieć na pytanie: Czy naprawdę pragną awansu?