W 14 kolejce PKO do Jastrowia zawitał lider Wełna Skoki. Nasi zawodnicy po pięciu meczach bez zwycięstwa podeszli do tego meczu bardzo zmotywowani, bo na kim się odegrać, jak nie na liderze. Trener ustawił drużynę defensywnie pięcioma pomocnikami i tylko osamotnionym napastnikiem Grzegorzem Wyszyńskim. Wełna Skoki wcale nie okazała się taka groźna, jak to wyglądało z poprzednich wyników z innych spotkań. Polonia jako pierwsza doszła do głosu, już w trzeciej minucie mogliśmy prowadzić, ale bramkarz gości doskonale wybronił strzał Jędrzeja Wiśniewskiego. Kolejne minuty to mała przewaga gospodarzy i kolejne sytuacje. Grzegorz Wyszyński oddaje strzał, który ponownie bramkarz broni z trudem. Nasza przewaga przynosi upragnionego gola w 17 minucie, w sytuacji sam na sam Grzegorz nie daje szans bramkarzowi. Po wznowieniu gry akcja gości przenosi piłkę pod naszą bramkę, wydawało się niegroźny wrzut z autu na wysokości pola karnego, piłka trafia na głowę napastnika, który zgrywa ją przed pole karne. Tam niepilnowany zawodnik gości oddaje strzał po ziemi i nasz bramkarz jest bez szans. Goście potrzebowali tylko dwóch minut na wyrównanie i chwili nieuwagi w obronie naszego zespołu. Na szczęście nasi zawodnicy nie załamali po stracie gola i kontynuowali swoją grę, nie dając gościom się rozpędzić i pójść za ciosem. Dobra gra defensywna w środku pola pozwoliła na powstrzymywanie ataków lidera. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
Nasza gra po wznowieniu meczu dalej polegała na utrzymaniu przewagi w środkowej części boiska i próbie kontrowania przeciwników. W 55 minucie taka akcja przyniosła prowadzenie. Z lewej strony urwał się Grzegorz Wyszyński, po minięci przeciwnika dośrodkował piłkę na piąty metr, gdzie akcję zamykał Jędrzej Wiśniewski, któremu nie pozostało nic innego, jak skierować piłkę do bramki. Po zdobyciu prowadzenia Polonia cofnęła się do defensywy oddając pole gościom. Ich ataki były dobrze rozbijane przez naszą defensywę, a oddane strzały albo blokowane, albo trafiały w ręce naszego bramkarza. W ostatnich dwudziestu minutach mogliśmy dobić rywala, ale nasze kontry nie znalazły drogi do bramki. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie. Należy pogratulować naszym zawodnikom zaangażowania i woli walki w tym meczu, oby nasza gra wyglądała tak do końca rundy.
