Przyjezdni otworzyli wynik dość szybko, bo w 1. minucie. Jeden z zawodników podał piłkę z prawego skrzydła w pole karne. Z dobrego podania skorzystał Kubisty, po którego uderzeniu piłka wpadła do siatki przy bliższym słupku. W 25. minucie Odrobina obsłużył prostopadłym podaniem Seweryna Krompca, a ten strzałem z pierwszej piłki pokonał Wandora.
W 35. minucie bramkę zdobyli gospodarze. Po wrzucie z autu jeden z piłkarzy Pulsu zagrał głową do tyłu. Do futbolówki doszedł Wysogląd i oddał dobry strzał z tzw. „szpica”. Gol na 1:3 padł jeszcze w pierwszej połowie. Odrobina zagrał do Seweryna Krompca. Zawodnik klubu z Broszkowic minął bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki.
Gospodarze chcieli odwrócić wynik w drugiej połowie, ale strzelili tylko jednego gola. W 87. minucie w zamieszaniu podbramkowym do futbolówki podbiegł Klimczyk i uderzył mocno. Piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki.
– Pierwszy gol ustawił mecz. W pierwszej połowie gra była wyrównana. Popełniliśmy jednak błędy w ustawieniu i dlatego straciliśmy gole. W drugiej rzuciliśmy do ataku. Nadzialiśmy się na kontry, których rywal nie wykorzystał. W końcówce byliśmy bliscy remisu, ale ostatecznie się nam nie udało – powiedział Wojciech Jurkowski, trener LKS Głębowice.
– Pierwsza połowa była zdecydowanie dla nas. Chcieliśmy koniecznie wygrać ten mecz, więc graliśmy ofensywnie. To nam się opłaciło. W drugiej części spotkania kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń. Nie wykorzystaliśmy czterech tzw. setek. Cieszą trzy punkty – powiedział Piotr Żak, grający trener Pulsu Broszkowice.
RELACJA ZE STRONY FAKTY OŚWIĘCIM