W ostatnią niedzielę Zadzior Buczyna wybrał się do Ostaszowa na pojedynek z tamtejszym LZS. Mecz na szczycie zapowiadał się bardzo ciekawie, bo dla przyjezdnych miał być sprawdzianem, gdyż Ostaszów był najwyżej rozstawioną drużyna w lidze z którą mierzył się Zadzior. Trener Jurak nie mógł skorzystać z K. Szklarza oraz M. Szklarza.
Pierwsza połowa to głównie walka w środku boiska. Jedni i drudzy próbowali zagrozić bramce szukając dorzucenia jednego z napastników, jednak defensywa Buczyna po raz kolejny udowadniała, że zasługuje na miano najlepszej w lidze, bo G. Basałyga, Mędrek czy Bąkowski dobrze radzili sobie z niemal o głowę wyższym Rośmiarkiem. W 30 minucie spotkania piłkę w środku boiska przejął P. Basałyga i próbując zaatakować bramkę rywala zostaje sfaulowany. Do rzutu wolnego podchodzi Kotwas i z około 25 metrów decyduje się na bezpośrednie uderzenie na bramkę. Wobec niefrasobliwej postawy bramkarza gospodarzy strzał, który oddał Kotwas znalazł drogę do bramki i mieliśmy wynik 1-0 dla Zadziora. W pierwszej połowie gospodarze nie oddali nawet celnego strzału na bramkę strzeżoną przez Gabrysza zaś Zadziorowi brakło szczęścia bo w dobrej sytuacji po zamieszaniu znalazł się Peszko i chcąc szybko ulokować piłkę w bramce niestety minimalnie przestrzela.
Na drugą połowę Zadzior wyszedł zmotywowany i bardziej rządny zwycięstwa, było czuć, że zawodnicy z Ostaszowa czuli lekkie zdenerwowanie bo kompletnie nie radzili sobie z obroną Buczyny a mimo to grali jeden schemat, czyli długą piłkę na któregoś z rosłych napastników. Po dziesięciu minutach drugiej części spotkania mieliśmy 2-0 za sprawą Peszki, który przytomnie zachował się w polu karnym. Po strzale Kiełba zareagował w porę w na wślizgu wbił piłkę do bramki rywali. Gra coraz bardziej się zaostrzała, a sędzia główny spotkania kompletnie sobie nie radził w tym meczu dając kartki za faule które się na to nie kwalifikowały i adekwatnie za faule, za które należała się kartka było tylko ostrzeżenie. W 62 minucie spotkania sędzia odgwizduje rzut wolny na skraju pola karnego, do stałego fragmentu podszedł Kotwas i ładnie przymierzył bo długim słupku, strzał został obroniony przez bramkarza a piłka trafiła pod nogi Peszki, który dograł do P. Basałygi a ten strzałem z piętki podwyższył na 3-0.
Po tej bramce zawodnicy z Ostaszowa rzucili się na odrabianie strat jednak dalej próbując grać wcześniejszy wariant nie dawali rady, co przekładało się na zdenerwowanie zawodników gospodarzy. Po jednym długim zagraniu piłkę przejął G. Basałyga ograł jeszcze zawodnika z Ostaszowa a ten nie zważając na nic kopnął gobez piłki. Sędzia bez wahania wyrzucił zawodnika z Ostaszowa z boiska. Chwilę później znów atakowali gospodarze piłkę przejął tym razem Kotwas, który przesunął się na ostatniego stopera, gdyż kontuzji doznał Mędrek. Po przyjęciu piłki odegrał ją po czym został sfaulowany a sędzia tego nie zauważyłi puścił grę, co przyniosło kontrę a wybiegający napastnik gospodarzy stanął w pojedynku z G. Basałygą, który wyprzedził napastnika ale zdaniem sędziego faulował. Karny z kapelusza! Jedenastkę na gola zamienił Rośmiarek.
Kontrowersyjny rzut karny wywołał sporo złości i ukarani zostali żółtymi kartkami Kotwas i G. Basałyga, którzy jeszcze pod koniec meczu otrzymali za faul po drugiej żółtej kartce w wyniku czego musieli opuścić boisko a Zadzior musiał graćw dziewiątkę. Przed tymi zdarzeniami drugą swoją bramkę zdobył P. Basałyga i ustalił wynik meczu na 4-1. Zadzior pewnie pokonał groźnego rywala grając chyba jedne z lepszych spotkań w tym sezonie. Ostaszów na boisku praktycznie nie istniał choć trzeba przyznać, że gospodarze próbowali coś ugrać jednak zadziałały wszystkie formacje a wybrani przez trenera Juraka nie zawiedli.
Podsumowując spotkanie warto również dodać, że na boisku w Ostaszowie zjawiał się bardzo duża grupa kibiców z Buczyny, których było więcej niż kibiców gospodarzy. Głośny doping przyniósł korzystny rezultat, zawodnicy po meczu podziękowali za doping. Wyniki przynoszą już pewne korzyści chociażby zwiększona frekwencja. Wracając do boiska to trzeba przyznać, że Zadzior był lepszy i Ostaszów wynik 4-1 może uznać za najmniejszy wymiar kary bo w poprzeczkę trafił z wolnego jeszcze Kotwas i P. Basałyga a kilku sytuacjach zabrakło zimnej krwi zwłaszcza zawodnikom wprowadzanym do pierwszej drużyny. Mimo, wszystko słowa uznania za wynik i walkę. Już w najbliższym czasie zapraszamy do działu wideo gdzie przedstawimy bramki z tego spotkania.
LZS OSTASZÓW - ZADZIOR BUCZYNA
1-4
(K. Rośmiarek - K. Kotwas, P. Peszko, P. Basałyga, P. Basałyga)